Porwanie ponad 200 uczennic przez islamską bojówkę wstrząsnęło nie tylko Nigerią, gdzie doszło do ataku, ale i światową opinią publiczną. Jednak fanatyczny lider Boko Haram nie jest pierwszym afrykańskim zbrodniarzem, który był gotów wykorzystać w swojej walce dzieci. W Somalii nieletni są werbowani w szeregi zbrojnej milicji, a przed laty w Ugandzie dawano im wybór: albo zabiją własnych rodziców i przystąpią do rebeliantów, albo sami zginą.