Wzburzone fale, mocny wiatr i nieodpowiednia pogoda. Na plaży w Łazach obowiązywał zakaz kąpieli. Dlatego Janusz Korwin-Mikke wybrał niestrzeżone kąpielisko, rzucił się do wody, a chwilę potem wyciągnęli go zaalarmowani ratownicy. Polityk był wściekły.