Tadeusz M. podejrzany o zabójstwo Dębskiego
Tadeuszowi M. postawiono zarzut zabójstwa Jacka Dębskiego - dowiedziała się we wtorek PAP. Informację potwierdziła prokuratura.
Wydział przestępczości zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Warszawie skierował do sądu wniosek o areszt dla M. - powiedział p.o. rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej, Maciej Kujawski.
M. jest podejrzany o to, że w kwietniu ub. roku zastrzelił w Warszawie byłego ministra sportu, Jacka Dębskiego.
Tadeusz M. został kilka miesięcy temu zatrzymany na południu Polski i aresztowany za inne - mniejszej wagi - przestępstwa.
Podejrzanego o zlecenie M. zabójstwa Dębskiego - Jeremiasza B. pseud. Baranina - zatrzymano w Wiedniu jeszcze w ub. roku. Będzie on sądzony w Austrii, bowiem na terenie tego kraju dopuścił się przestępstwa - czyli zlecenia zabójstwa Dębskiego. Prasa spekulowała, że "Baranina" był już wcześniej znany austriackiej policji m.in. z handlu narkotykami. W zamian jednak za współpracę z organami ścigania i przekazywanie im informacji miały one "przymykać oczy" na jego działalność.
Były szef Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki Jacek Dębski został zastrzelony w nocy z 11 na 12 kwietnia na warszawskiej Saskiej Kępie. Odnaleziony na ulicy w pobliżu Mostu Poniatowskiego przez przechodnia, trafił do szpitala w bardzo ciężkim stanie i zmarł po kilku godzinach.
Przed śmiercią Dębski wyszedł z Haliną G. z restauracji, w której spędzał swój ostatni wieczór. Według policji, G. była z Dębskim w momencie zabójstwa. Kobieta jest w areszcie. Prokuratura postawiła jej zarzut pomocnictwa w zabójstwie byłego ministra. Właśnie ona miała zeznać niedawno, że to Tadeusz M. strzelał do Dębskiego.
Krótko po zabójstwie policja wykluczyła polityczny i towarzysko- obyczajowy motyw zabójstwa. W śledztwie brana pod uwagę była głównie wersja, że Dębski został zastrzelony, bo nie spełnił obietnic danych przestępcom.
Dębski dużo obiecywał przestępcom - zwłaszcza z "Pruszkowa". Powoływał się na swoje kontakty w administracji państwowej, mówił, że nie ma dla niego spraw nie do załatwienia. Brał duże zaliczki, które wydawał na wystawne życie - mówił dzień po zabójstwie pragnący zachować anonimowość informator związany z organami ścigania.
Jeremiasz Barański pseud. Baranina był, jak podejrzewają policjanci, rezydentem gangu pruszkowskiego w Wiedniu. Prasa spekulowała, że na zlecenie "Baraniny" znalezieniem zabójcy, który wykonał wyrok na byłym ministrze, miał się zająć Ryszard Niemczyk.
Niemczyk jest podejrzany m.in. o zastrzelenie w Zakopanem Andrzeja Kolikowskiego, pseudonim Pershing, jednego z szefów "Pruszkowa" (Niemczyk w październiku 2000 roku uciekł z więzienia w Wadowicach). (miz)