Tadeusz Kensy, były działacz opozycji o sprawie Stanisława Piotrowicza

Tadeusz Kensy, absolwent Wydziału Prawa i Administracji na Uniwersytecie Jagiellońskim, były działacz opozycji antykomunistycznej, internowany w czasie stanu wojennego, przedstawił ciekawą analizę sprawy Stanisława Piotrowicza. Kensy zwrócił m.in. uwagę na fakt, że Pikul miał być sądzony w trybie doraźnym, jako że jego czyny naruszały przepisy dekretu o stanie wojennym.

Stanisław Piotrowicz
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Sławomir Kamiński

Kensy przypomina w tekście, który ukazał się na stronie portalu gospodarkapodkarpacka.pl, że w sprawie Antoniego Pikula były sporządzone dwa różne akty oskarżenia: jeden przez powszechną prokuraturę rejonową, która przedstawiła akt oskarżenia sporządzony przez Stanisława Piotrowicza (z datą 24 września 1982 r.) i drugi - przedstawiony przez Garnizonową Prokuraturę Wojskową w Rzeszowie (z datą 30 października 1982 r.), który został przesłany do Sądu Wojskowego Okręgu Warszawskiego. "Zgodnie z wnioskiem pierwszego aktu, powszechny Sąd Okręgowy w Krośnie, przy uczestnictwie Prokuratury Wojewódzkiej postanowił o przekazaniu sprawy do dalszego prowadzenia przez sąd wojskowy, zgodnie z tym, co napisał Piotrowicz, że czyny Pikula naruszają dekret o stanie wojennym i muszą być rozpatrywane przez organa wojskowe w trybie postępowania doraźnego" - pisze Kensel w swoim tekście.

"To był (niby oczywiście, a tak przynajmniej musi się na pierwszy rzut oka wydawać) rodzaj 'donosu' na Pikula, choć dziś Piotrowicz próbuje sugerować (bo o co innego by mu chodziło?), że z góry zakładał, że sąd wojskowy może Pikula nie skazać. Trudno jednak byłoby znaleźć dla tego stanowiska w pełni logiczne uzasadnienie" - ocenia były były działacz opozycji antykomunistycznej. Przypomina jednocześnie, że przepisy dekretu o stanie wojennym i zagrożenia karą w postępowaniach prowadzonych w trybie doraźnym były surowsze niż w zwyczajnych procedurach.

O co właściwie oskarżono Pikula, aktywnego działacza NSZZ „Solidarność”? Otóż, jak wynika z aktu oskarżenia, pod którym znajdujemy podpis Piotrowicza, mężczyzna został oskarżony o to, że od daty bliżej nieustalonej do 24 VIII 1982 r. w Jaśle woj. krośnieńskiego, działając w celu rozpowszechniania gromadził ulotki, czasopisma i różnego rodzaju literaturę bezdebitową, których treść mogła wywołać niepokój publiczny lub rozruchy, czyli - jak zwraca uwagę Kensy - był podejrzany "o przestępstwo określone w art. 48 ust. 3 Dekretu z dnia 12 grudnia 1981 roku o stanie wojennym, zagrożone karą pozbawienia wolności do 5 lat”.

"Antoni Pikul oskarżony został (przez Wojskową Prokuraturę Rejonowa w Rzeszowie, akt oskarżenia pisał i przed Sądem Warszawskiego Okręgu Wojskowego w dniu 18 listopada oskarżał ppor. Zdzisław Pęcak) o czyn z art. 48 ust. 3 dekretu z dnia 12 grudnia 1981 r. o stanie wojennym, czyli nie o „rozpowszechnianie fałszywych informacji mogących osłabić gotowość obronną” z ust. 1, ani w ogóle o 'rozpowszechnianie fałszywych wiadomości' z ust. 2, ani nawet o to, że 'w celu rozpowszechniania sporządzał', ale o to, że tylko w przyszłym celu rozpowszechniania gromadził i przechowywał!"- pisze Kensy.

Kensy zwraca uwagę, że to dość "słabe" zarzuty. Dlaczego więc zdecydowano się na postawienie tak "słabego" aktu oskarżenia jednocześnie decydując się na rozpatrywanie sprawy w trybie doraźnym?

Były działacz opozycji komunistycznej, choć nie jak wyraźnie podkreśla w tekście, nie darzy zbytnią sympatia Stanisława Piotrowicza, to nie wyklucza, że pisząc 24 września akt oskarżenia, rzeczywiście chciał mu pomóc. "Jeśli bowiem szczegółowe okoliczności sprawy (prawdopodobnie z donosu, co trzeba raz jeszcze podkreślić) mogły świadczyć o tym, że były wystarczające dowody na to, że Pikul nie tylko „gromadził w celu rozpowszechniania”, ale rzeczywiście (co sugeruje Encyklopedia Solidarności i inne, teraz liczne źródła) sam redagował, drukował i kolportował ulotki czy nawet gazetki – to przecież ograniczenie zgłoszonych dowodów i samego zarzutu do 'gromadzenia' mogło być celowym i świadomym 'podaniem ręki' oskarżonemu" - pisze Kensy. "Pisząc tak 'słaby”'z założenia akt oskarżenia prokurator wiedział, że mimo przekazania sprawy do trybu doraźnego i prokuratury wojskowej, tamtejszy prokurator nie dysponując większą wiedzą o możliwych do zdobycia, czy ewentualnie pominiętych, dowodach, a w ogóle nie dysponując
prawdopodobnie żadną wiedzą o sprawie prócz lektury samego „cywilnego”, pierwszego aktu oskarżenia – jedyne co zrobi, to jego treść po prostu przepisze i nawet dla sądu wojskowego będzie to (już - co istotne - w IV kwartale stanu wojennego) materiał zbyt słaby, żeby wydać wyrok skazujący " - ocenił.

Tekst byłego działacza opozycji ukazał się przed konferencją Stanisława Piotrowicza, na której ten odniósł się do zarzutów ws. b. opozycjonisty Antoniego Pikula. Jak podkreślił, przygotowany przez niego protokół z przesłuchania Pikula doprowadził do umorzenia postępowania i do jego wyjścia na wolność. Jak dodał, parafował akt oskarżenia, bo wiedział, że wobec treści protokołu, nie będzie skuteczny.

Oprac.: Violetta Baran

Wybrane dla Ciebie

"Podnieście głosy i pięści!". Tarczyński na wiecu prawicy w Londynie
"Podnieście głosy i pięści!". Tarczyński na wiecu prawicy w Londynie
Tragiczny wypadek przy domu weselnym. 36-latek nie żyje
Tragiczny wypadek przy domu weselnym. 36-latek nie żyje
Samolot wypadł z pasa na lotnisku w Krakowie
Samolot wypadł z pasa na lotnisku w Krakowie
Turyści blokują numer alarmowy TOPR. Kuriozalny powód
Turyści blokują numer alarmowy TOPR. Kuriozalny powód
Odkrycie archeologiczne pod Olsztynem. Odsłonięto fragmenty murów
Odkrycie archeologiczne pod Olsztynem. Odsłonięto fragmenty murów
Rosyjska prowokacja przy granicy z Polską. Rozmieszczono "Iskandery"
Rosyjska prowokacja przy granicy z Polską. Rozmieszczono "Iskandery"
Samochód uderzył w autobus. Kierowca był pod wpływem psychotropów
Samochód uderzył w autobus. Kierowca był pod wpływem psychotropów
"Test na patriotyzm". Ważne słowa Tuska
"Test na patriotyzm". Ważne słowa Tuska
Bilans marszu prawicy. Ranni policjanci w Londynie
Bilans marszu prawicy. Ranni policjanci w Londynie
Więcej żołnierzy na Lubelszczyźnie. Rozpoczęły się manewry
Więcej żołnierzy na Lubelszczyźnie. Rozpoczęły się manewry
Takiej sytuacji nie było w Polsce od 1989 r. Prezydent Chełma: nie ma żartów
Takiej sytuacji nie było w Polsce od 1989 r. Prezydent Chełma: nie ma żartów
Rosji brakuje sprzętu. Nietypowa prośba do Turcji
Rosji brakuje sprzętu. Nietypowa prośba do Turcji