Ta naga moda zatacza coraz szersze kręgi
Moda na protesty bez ubrania dotarła do krajów islamskich - pisze "Rzeczpospolita". Pakistańska aktorka Veena Malik nie miała żadnych obiekcji, pozując nago dla indyjskiego magazynu "FHM India". Podobne zamieszanie wywołała niedawno w Egipcie blogerka Alii Magda el Mahdy, która w skąpym stroju pokazała się na swojej stronie internetowej.
06.12.2011 | aktual.: 07.12.2011 08:49
Veena Malik otrzymała obietnicę, że większą część jej fotografii zasłoni trzyliterowy napis ISI, co jest skrótem oficjalnej nazwy pakistańskiego wywiadu Inter-Services Intelligence. - Cokolwiek się w Indiach dzieje, ludzie zawsze mówią, że stoi za tym ISI - mówiła.
Aktorka była przekonana, że jej akt zostanie odebrany jako satyra - stało się jednak inaczej. indyjski magazyn umieścił napis ISI na skromnej opasce na ramieniu aktorki. W Pakistanie zawrzało. Maulana Abdul Kwawi, jeden z mędrców muzułmańskich, uznał fotografię za akt wrogości wobec islamu sprowadzający hańbę na wszystkich muzułmanów. Sprawę obiecał zbadać rząd.
Podobne zamieszanie wywołała niedawno w Egipcie 20-letnia Alii Magda el Mahdy, która pokazała się na swojej stronie internetowej ubrana jedynie w czarne koronkowe pończochy z żółtym prostokątem na ustach. Egipcjanka w ten sposób protestowała przeciw traktowaniu kobiet jako obiekty seksualne. Jak dodała, w jej proteście nie było wątku politycznego.
Mimo, że ma w Egipcie wiele zwolenniczek, stała się przedmiotem nienawiści nie tylko w środowiskach ortodoksyjnych. Zatrzymana niedawno na placu Tahrir była obiektem niewybrednych seksualnych ataków ze strony policjantów.
Bardziej znane w Polsce są aktywistki ukraińskiej grupy Femen protestujące półnago przeciw seksturystyce w czasie Euro 2012. Organizują także akcje przeciwko Berlusconiemu, papieżowi czy Straussowi-Kahnowi.
Jak przypomina w swojej książce "Historia nagości" Phillip Carr-Gomm, golizna była wykorzystywana w ostateczności, gdyż jeszcze nie tak dawno rozebrana osoba szokowała bardziej niż cały tłum. Taka forma protestu uświadamia też obserwatorom determinację protestujących. Nadaje się więc do wykorzystywania jako broń polityczna.