Szymczycha: wyrok ws. Kwaśniewski-"Życie" jest nielogiczny
Wyrok Sądu Najwyższego ws. Kwaśniewski-"Życie" jest nielogiczny - uważa minister Dariusz Szymczycha z Kancelarii Prezydenta. "To za duża wolność słowa, jeśli można napisać wszystko bez patrzenia na odpowiedzialność za słowo" - powiedział w radiowych "Sygnałach Dnia".
Sąd Najwyższy zwrócił sądowi II instancji sprawę wytoczoną dziennikowi "Życie" przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, za sugestię jego rzekomych kontaktów z oficerem wywiadu ZSRR i Rosji, Władimirem Ałganowem.
Uwzględniając kasację "Życia", SN uchylił wyroki Sądu Okręgowego w Warszawie z 2000 r. oraz Apelacyjnego z 2001 r. Nakazywały one dziennikowi przeprosiny prezydenta za podanie w tekście "Wakacje z agentem" z 1997 r., iż od 5 do 15 sierpnia 1994 r. przebywał w Cetniewie razem z Ałganowem. Sprawa wróci do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Jak wyjaśnił w uzasadnieniu orzeczenia SN, Sąd Apelacyjny ma teraz rozważyć, czy dziennikarze mogą odpowiadać za naruszenie dóbr osobistych w sytuacji, gdy dochowali wymogu rzetelności i staranności na etapie zbierania informacji (co przyznały oba sądy), choć okazały się one nieprawdziwe.
Nie można mówić o odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych, jeśli fakty podane przez dziennikarzy nie odpowiadają prawdzie, ale dochowują oni zasad rzetelności i staranności - brzmiała konkluzja wywodu sędziego Sądu Najwyższego.
"We mnie się budzą trzy postaci; pierwsza postać to jest postać obywatela-szaraka, dla którego to postanowienie jest trochę nielogiczne, bo okazuje się, że można pisać nieprawdę i to nie niesie za sobą żadnej konsekwencji" - powiedział Szymczycha. Dodał: "z drugiej strony jestem politykiem, więc nie mogę jako polityk krytykować postanowień sądu, z trzeciej strony - przez lata całe byłem dziennikarzem, przez lata całe byłem redaktorem naczelnym; to jest za duża wolność słowa jeśli można napisać wszystko bez patrzenia za odpowiedzialność za słowo".
W opinii Szymczychy, autorzy tekstu "Wakacje z agentem" nie wykazali należytej staranności. Jak powiedział: "artykuł "Wakacje z agentem", wielki tytuł, zdjęcie Aleksandra Kwaśniewskiego postawione obok zdjęcia osoby, która pracowała na rzecz rosyjskiego i radzieckiego wywiadu. A te fakty nie miały miejsca. Nie było żadnych wakacji z agentem. Jak do tego mieszać tę staranność" - pytał retorycznie prezydencki minister.
Pytany z kolei o wypowiedź byłego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego na temat wolności mediów oraz dziennikarzy, Szymczycha skrytykował eksministra i prosił, by go "nie łączyć" z osobą Łapińskiego.
We wtorek na antenie Radia Zet Łapiński uznał, że "trzeba się bardzo poważnie zająć zmianą prawa prasowego w Polsce". Powiedział, że jeśli dziennikarz napisał nieprawdę, to sąd powinien taką sprawę rozstrzygać szybko, na przykład w ciągu pół roku. Jeżeli dziennikarz przegrałby sprawę, powinien płacić na przykład "wielotysięczne odszkodowania".
Zdaniem Szymczychy, ta wypowiedź Łapińskiego była "nielogiczna, niewłaściwa z punktu widzenia politycznego i szkodliwa dla SLD". (mk)