PolskaSzybki kolczyk z szybkim certyfikatem

Szybki kolczyk z szybkim certyfikatem

Tej wiosny bardzo modne stało się przekłuwanie różnych części ciała. Nos, język, sutki, broda i łuk brwiowy to najczęściej kolczykowane miejsca. Osoby, które wykonują przekłucia, reklamują się posiadanymi certyfikatami. Sprawdziliśmy: w Łodzi taki certyfikat można zdobyć na kursie, który trwa... kilka godzin.

Szybki kolczyk z szybkim certyfikatem
Źródło zdjęć: © Dziennik Łódzki

05.04.2004 | aktual.: 05.04.2004 08:25

– Mamy trzy godziny teorii z wykładami dermatologa i chirurga oraz pięć godzin praktyki – mówi Ryszard Miazek, właściciel szkoły przekłuwania ciała w Łodzi. – Nasi kursanci ćwiczą przekłuwanie na ochotnikach, oczywiście pod okiem chirurga. Po kursie dostają certyfikat. To, co się dzieje z nimi później, już mnie nie interesuje.

W Łodzi kurs przekłuwania ciała ukończyło około 500 osób. Pracują w gabinetach kosmetycznych i studiach tatuażu. Za kolczyk w pępku klient płaci 150 zł, za przebicie języka 130 zł.

– Nieumiejętnie przekłuwając ciało, można zrobić dużą krzywdę – uważa Sylwia Spychała, dyplomowana kosmetyczka. – Nie wydaje mi się, by przez kilka godzin można było nauczyć się tej profesji.

W jednym z salonów kosmetycznych przy ul. Piotrkowskiej, oferującym przekłuwanie, zapytaliśmy, czy można sobie przekłuć części intymne. – Oczywiście – usłyszeliśmy w odpowiedzi.

Tymczasem na kursie przekłuwanie miejsc intymnych omawiane jest tylko w teorii. – Nie mamy takich zajęć praktycznych, bo to... zbyt intymna sprawa – przyznaje Ryszard Miazek.

Jacek Majos, ginekolog położnik, nie wyobraża sobie, aby robić takie zabiegi po kilkugodzinnym kursie, w dodatku bez zajęć praktycznych. – Przecież u pacjenta mogą wystąpić bardzo poważne komplikacje. Takie zabiegi powinien wykonywać lekarz albo doświadczona pielęgniarka.

Ryszard Miazek zaznacza, że kursanci uczeni są zachowania szczególnych środków higieny. – Do przekłuwania muszą używać jałowych rękawiczek chirurgicznych. Zdaję sobie jednak sprawę, że niektórzy właściciele salonów, chcąc zaoszczędzić, używają tanich rękawiczek jednorazowych – mówi Miazek.

Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna nie znalazła dotąd uchybień w salonach przekłuwania ciała. – Wystarczy, że mają jednorazowe rękawiczki – twierdzi Ewa Krawczyk, kierownik sekcji nadzoru sanitarnego powiatowego sanepidu w Łodzi. – 28 maja dostaniemy uregulowania prawne, dotyczące wymagań sanitarnych dla takich zakładów.

(am)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)