Szwecja: Premier bez wotum zaufania. Musi podać się do dymisji
Premier Szwecji Stefan Loefven nie uzyskał od nowego parlamentu wotum zaufania i jest zmuszony podać się do dymisji. Jednak będzie problem ze znalezieniem jego następcy.
25.09.2018 17:03
Na wtorkowym posiedzeniu parlamentu Loefven nie uzyskał wymaganej większości do wotum zaufania. Za kontynuacją jego rządów głosowało 142 parlamentarzystów, podczas gdy przeciw było 204. Premier stracił prawo do zarządzenia przedterminowych wyborów. Po odwołaniu utraci także możłiwość podejmowania dalekosiężnych decyzji i wykonywania ważnych zmian personalnych.
Dopóki nie znajdzie się kandydat na nowego premiera, Loefven będzie piastował ten urząd. Jednak tutaj pojawia się problem. Nikt w parlamencie nie uzyskał samodzielnej większości (w Riksdagu jest 349 miejsc) - ani czerwono-zielony blok z Partią Robotniczą - Socjaldemokraci na czele (144), ani centroprawicowy sojusz konserwatywnej Umiarkowanej Partii Koalicyjnej z Partią Centrum, Chrześcijańskimi Demokratami oraz Liberałami (143). Nikt też nie założy koalicji ze Szwedzkimi Demokratami (62 mandaty; partia ta ma charakter nacjonalistyczny i jest przeciwna imigrantom), która nie ma przyznanego stanowiska w prezydium parlamentu.
- Moją wolą jest kontynuacja rządzenia. Jestem gotowy do rozmów - mówił po posiedzeniu premier. Socjaldemokraci liczą na wsparcie ze strony Partii Centrum i Liberałów. To przełamałoby dotychczasowy podział na bloki. Jednak blok centroprawicowy ma własną alternatywę. Andreas Norlen, jego przedstawiciel, w poniedzialek został przewodniczącym parlamentu i otwarcie zaprasza socjaldemokratów do rozmów.
Wśród mediów i opinii publicznej panuje niepokój. Są obawy, że utworzenie nowego rządu w Szwecji będzie trwało bardzo długo. Szwedzki dziennik "Dagenes Nyheter" donosi, że najdłużej tworzenie rządu trwało 25 dni i przy obecnej sytuacji w parlamencie możliwa jest powtóka z Belgii - tam tymczasowy rząd sprawował władzę aż 500 dni.
Stefan Loefven jest premierem Szwecji od 3 października 2014 roku. Od 27 stycznia 2012 roku do momentu zajęcia fotela premiera był przewodniczącym Szwedzkiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej.