Szwecja twardo: Polski skarb nie dla Polski
Szefowa szwedzkiej dyplomacji Ann Linde odrzuciła propozycję zwrócenia Polsce statutów Łaskiego z 1506 r., które zostały zrabowane podczas potopu szwedzkiego. Jeden z polityków Bjoern Soeder nalega, by oddać Warszawie historyczny dokument, ale w Sztokholmie niewielu podziela jego zdanie.
We wtorek szefowa szwedzkiego MSZ Ann Linde oficjalnie przyznała, że odrzuca pomysł oddania Polsce jednego z egzemplarzy statutów Łaskiego z 1506 r., który wyniku potopu szwedzkiego znalazł się w Skandynawii.
"Restrykcyjne podejście do zwrotu łupów wojennych nie jest unikalne dla Szwecji. W świetle takiej praktyki zwrotu łupów wojennych, nie zamierzam zatem podejmować inicjatywy zwrotu statutu Łaskiego" - podała w oświadczeniu Linde.
Szwedzka minister wskazała, że zwrot przedmiotów związanych z historią kultury nie należy do najłatwiejszych, ponieważ kraj ten nie ma w naturze oddawania wcześniej zdobytych łupów wojennych i do tej pory tego nie robił. Co więcej, w jej ocenie trudno dziś ustalić, "jakiemu państwu czy osobie fizycznej dany obiekt miałby zostać przekazany".
Skąd pomysł na oddanie statutów Łaskiego?
W połowie lipca poseł prawicowej partii Szwedzcy Demokraci Bjoern Soeder skierował list do Linde odnośnie zwrotu statutów Łaskiego. Polityk zaznaczył, że dokument stanowi wielką wartość dla polskiego narodu.
"Statuty Łaskiego mają w Polsce bardzo szczególne znaczenie, są też pierwszym w Polsce drukiem ilustrowanym. Polska jako jedna z pierwszych jednogłośnie zgodziła się stanąć w obronie szwedzkiego bezpieczeństwa i chronić Szwecję. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby zwrócenie tego dokumentu" - napisał w liście Soeder.
Statut Łaskiego to pierwszy zbiór praw Królestwa Polskiego wydany drukiem, którego inicjatorem był kanclerz koronny Jan Łaski. Z 12 egzemplarzy wydrukowanych na pergaminie przetrwały tylko dwa. Jeden z nich znajduje się nad Wisłą, drugi zaś w Sztokholmie.
Soeder wskazał też na stanowczą postawę Polski, podczas gdy Szwecja i Finlandia zgłosiły swoją gotowość, aby przystąpić do struktur NATO. Jego zdaniem ten aspekt wręcz nakazuje, żeby oddać dokument, stanowiący kawał historycznego dziedzictwa Polski. Sęk w tym, że szwedzki rząd nie zmieni stanowiska, twierdzi gazeta "Expressen".