Szwajcaria głównym dostawcą podrobionych leków
40 proc. podrobionych leków trafiło na
unijny rynek ze Szwajcarii - wynika z opublikowanego w
poniedziałek raportu KE o podróbkach przechwyconych w UE w
minionym roku.
19.05.2008 | aktual.: 19.05.2008 16:42
Na kolejnych miejscach są Indie (35 proc.) i Zjednoczone Emiraty Arabskie (15 proc.).
Komentując te zaskakujące dane, unijny komisarz ds. podatków i ceł Laszlo Kovacs przyznał, że był "zaszokowany". To, że podrobione leki trafiają do UE ze Szwajcarii, jest jego zdaniem tym bardziej niebezpieczne, że w przeciwieństwie do Chin, marka Szwajcarii jest pewną gwarancją jakości dla konsumentów. A te leki z pewnością nie były wyprodukowane przez gigantów szwajcarskiego przemysłu farmaceutycznego - powiedział Kovacs.
Podróbki zagrażają naszemu zdrowiu, bezpieczeństwu i naszej gospodarce - ostrzegł komisarz.
Aż 60 proc. przechwyconych w zeszłym roku podróbek pochodziło z Chin. Ale na przykład Turcja przoduje w dziedzinie żywności, zaś Gruzja i Turcja, jeśli chodzi o artykuły do pielęgnacji ciała. Celnicy zanotowali radykalny wzrost - o 264 proc. - liczby zarekwirowanych tego rodzaju produktów.
W sumie w 2007 roku celnicy "27" aż 43 tys. razy przechwycili mniejszą albo większą partię podrobionych towarów, w sumie 79 mln sztuk. Ok. 8 proc. z nich przechwycono w Polsce.
W całej UE, podobnie jak rok temu, jedną trzecią stanowiły papierosy, zaś 22 proc. - ubrania. Papierosów i płyt CD/DVD było mniej niż rok temu, ale największy niepokój KE budzi wzrost liczby przechwyconych zabawek - o blisko 100 proc. - i leków - o 51 proc., co może być niebezpieczne dla konsumentów. Najczęściej podrabianym lekiem jest Viagra albo inne podobne środki wzmagające potencję.
Wzrosła też liczba przechwyconych podróbek żywności i sprzętu komputerowego (o 62 proc.).
Kovacs zaznaczył, że doroczny raport KE, który mówi jedynie o udaremnionym przemycie, nie może być podstawą do oceny wielkości i wartości rynku podróbek w Unii Europejskiej.
Michał Kot
Polecamy:
» Zamów kursy walut na SMS