Szpitale kredytują budżet państwa
Kredytujemy budżet państwa czasami przez
kilka miesięcy - skarży się część dyrektorów szpitali
wykonujących tzw. procedury wysokospecjalistyczne. Ogranicza nas
ustawa o finansach publicznych - odpowiada Ministerstwo Zdrowia.
Jego przedstawiciele zastrzegają, że działają tak szybko, jak jest to możliwe. Procedury wysokospecjalistyczne to skomplikowane i kosztowne zabiegi i farmakoterapie, które mogą być wykonywane tylko w wysoko wyspecjalizowanych szpitalach. Finansuje je Ministerstwo Zdrowia. Resort zawiera umowę z daną jednostką na określoną kwotę, za którą jednostka ma wykonać nie więcej niż określoną w umowie liczbę zabiegów (np. przeszczepów) w roku budżetowym.
Sytuacja jest okropna. Zdarza się, że negocjacje zaczynają się wiosną, podpisanie umowy następuje w maju, a pieniądze spływają w czerwcu lub lipcu - powiedział Jarosław Pinkas, jeden z dyrektorów w Instytucie Kardiologii w Aninie. Szpitale tymczasem nie mogą przerwać leczenia. Oznacza to, że kredytują ministerstwo czasami przez kilka miesięcy.
Rzeczywiście, sytuacja bywa trudna. Szpitale są postawione pod ścianą, bo mają chorych. Jest możliwa sytuacja, że bank odmówi kredytu - uważa prof. Janusz Wałaszewski, szef Poltransplantu. Jak poinformował, koszt przeszczepu nerki z nieskomplikowanym leczeniem poprzeszczepowym wynosi ok. 40 tys. zł, serca - ponad 90 tys. zł. Po przeszczepie chory musi otrzymywać bowiem bardzo drogie lekarstwa.
Prof. Wałaszewski podkreślił jednak, że w ostatnim czasie politycy zauważyli problem i umowy są podpisywane znacznie wcześniej niż na początku wprowadzenia finansowania procedur wysokospecjalistycznych przez budżet państwa. Poza tym szpitale wiedzą już o tym, że należy starać się podpisać umowy jak najwcześniej.
Tak się dzieje, ale my nie narzekamy. Jeśli instytucja stoi dobrze, nie ma wielkich problemów. Ministerstwo z kolei jest bardzo dobrym płatnikiem. Po podpisaniu umowy pieniądze wpływają niemal zaraz po wystawieniu faktury - powiedział dyrektor Centrum Onkologii w Warszawie prof. Marek Nowacki.
Piętą achillesową tego systemu jest to, że budżet zamyka się w końcu roku, a medycyna nie jest dziedziną, w którą można finansować od pierwszego do pierwszego - powiedział Wałaszewski. Według niego, można by było usprawnić cały system, gdyby możliwe było zabezpieczenie pewnej puli pieniędzy na początek kolejnego roku finansowego. To zależy w dużej mierze od ministra finansów - powiedział profesor. (and)