Szpital zwolnił pielęgniarkę za lajki na Facebooku? "Najpierw pomyślałam, że to żart"

Przez niemal 36 lat Maria Adamowicz ratowała pacjentów szpitala w Białogardzie (woj. zachodniopomorskie). Placówka jednak zwolniła pielęgniarkę za to, że – jak twierdzi kobieta - polubiła na Facebooku kilka wpisów. - Firma ma prawo prowadzić własną politykę kadrową – ucina rzecznik spółki.

Szpital zwolnił pielęgniarkę za lajki na Facebooku? "Najpierw pomyślałam, że to żart"
Źródło zdjęć: © East News | CEZARY PECOLD
Magda Mieśnik

16.02.2018 | aktual.: 16.02.2018 12:54

Maria Adamowicz w Walentynki szła do sądu, by usłyszeć, czy należy jej się nagroda jubileuszowa za 35 lat pracy w szpitalu. Pracodawca nie chciał jej wypłacić. Sędzia nie miał wątpliwości: nagroda się należy.

Pielęgniarka nawet by się ucieszyła, gdyby nie to, że kilka godzin wcześniej listonosz przyniósł jej list. – W kopercie było dyscyplinarne zwolnienie. Najpierw pomyślałam, że to jakiś żart – mówi nam pielęgniarka.

Maria Adamowicz w szpitalu w Białogardzie, który należy do spółki Centrum Dializ, pracowała niemal 36 lat. – 20 na chirurgii, a potem na rehabilitacji. Pacjenci nigdy nie narzekali na moją pracę, opiekę. Nikt się nie skarżył – mówi Adamowicz.

Kłopoty związkowe

Jak mówi, jej problemy związane są z działalnością w związku zawodowym, jaki działa w szpitalu. Jest tam sekretarzem komisji zakładowej. – Jako przedstawicielka związku czułam się w obowiązku, by informować o tym, co dzieje się w szpitalu. Na Facebooku udostępniłam kilka artykułów prasowych i wyroków sądu, które dotyczyły mojego pracodawcy. Polubiłam kilka wpisów na ten temat. Nie przyszło mi do głowy, że ktoś monitoruje, co i kogo lubię, i że to może wpływać na ocenę mojej pracy jako pielęgniarki – opowiada pielęgniarka.

Aktywność na portalu społecznościowych najwyraźniej nie spodobała się władzom szpitala. - Dostałam słowne ostrzeżenie od menedżera w szpitalu, że za dużo się udzielam na Facebooku. Później powiedziano mi, że mam usunąć kilka wpisów z artykułami prasowymi na temat szpitala. Dali mi na to trzy dni. Usunęłam te wpisy, a i tak po kilku dniach pocztą przyszło wypowiedzenie – mówi Adamowicz.

Posty o wyrokach sądu

Czego dokładnie dotyczyły "lajkowane" przez pielęgniarkę wpisy? Chodzi o posty szefa związku zawodowego, działającego w placówce w Białogardzie. Na przykład na temat wyroku sądu, który orzekł, iż szpital niesłusznie zwolnił z pracy sześciu związkowców.

Pielęgniarka została zwolniona dyscyplinarnie. Już przygotowuje pozew do sądu pracy o nieuzasadnione zwolnienie, a prokuraturę zawiadomiła, że mogło dojść do złamania prawa. Jak ustaliliśmy, zatrudniająca ją spółka nie uznawała przynalezności Adamowicz do związku zawodowego. A to zapewnia dodatkową ochronę przed zwolnieniem.

Władze spółki, której podlega szpital w Białogardzie, nie chcą rozmawiać o szczegółach zwolnienia. - Nic nie wiem o zawiadomieniu prokuratury. Kiedy miała je składać, skoro w ostatnich dniach dostała wypowiedzenie? Firma ma prawo prowadzić własna politykę kadrową, zgodną z naszymi interesami. Nie będzie jej prowadzić za pośrednictwem mediów – mówi Wirtualnej Polsce Witold Jajszczok, rzecznik spółki Centrum Dializ.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (211)