Szpital MSWiA w Łodzi ma nowego dyrektora

Nowego dyrektora przedstawił pracownikom szpitala podsekretarz stanu w MSWiA Jarosław Brysiewicz. Jego zdaniem, to "najlepszy kandydat na to stanowisko, dający najwyższe gwarancje, że ten szpital wyjdzie na prostą".

Sam Szyrwiński nie chciał mówić o przyszłości placówki. Powiedział jedynie, że będzie mógł więcej powiedzieć na ten temat po "weryfikacji dokumentów szpitala i poznaniu jego sytuacji finansowej". Według Szyrwińskiego, jest ona bardzo zła. Pytany przez dziennikarzy o realizację umowy dotyczącej podwyżek płac dla pracowników, podpisanej jeszcze przez poprzedniego dyrektora odpowiedział, iż obowiązuje go ta umowa.

Nie wiadomo natomiast, jaki los czeka strajkujących lekarzy. Obecny na spotkaniu Brysiewicz powiedział, że z decyzją należy poczekać na wynik śledztwa prowadzonego przez łódzką prokuraturę, a dotyczącego legalności strajku prowadzonego przez medyków oraz rozstrzygnięcie sądu.

Brysiewicz zdementował także pojawiającą się w Łodzi informację, że szpital MSWiA miałby stać się filią warszawskiej placówki. Nie rozważamy takiej możliwości. Chcemy, aby szpital stanął sam mocno na nogach - powiedział Brysiewicz.

Nowy dyrektor spotkał się w poniedziałek z pracownikami szpitala. Jak przyznał, ma świadomość, że mogą oni "mieć do niego pewien dystans", ale - według niego - "pozytywny jest już fakt, że został wpuszczony na teren budynku". Zapowiedział, że chce być skuteczny w naprawie sytuacji placówki.

W ubiegłym tygodniu poprzedni dyrektor szpitala MSWiA w Łodzi Wojciech Szrajber został zwolniony za brak "energicznych działań" zmierzających do zakończenia - prowadzonego w placówce - strajku. Według ministerstwa SWiA, Szrajber tolerował - bez jakiegokolwiek działania - strajk, który trwał blisko miesiąc. Zawarł również porozumienie o podwyżce płac, które popchnie placówkę w jeszcze większe długi.

Łódzki szpital MSWiA jest obecnie zadłużony na ponad 36 mln zł i zadłużenie ciągle rośnie, mimo dofinansowania przekazywanego szpitalowi przez MSWiA. Zdaniem Brysiewicza, działania Szrajbera nie były wystarczająco energiczne, a zaproponowane przez niego sposoby rozwiązania trudnej sytuacji finansowej ograniczały się do zwolnienia 20-40 pracowników i zmniejszenia funduszu płac.

Do sporu zbiorowego z lekarzami doszło w łódzkim szpitalu już w lutym, a 9 maja w szpitalu rozpoczął się protest. Po ponad dwóch tygodniach lekarze zaostrzyli jego formę i rozpoczęli strajk okupacyjny. W ostatni dzień maja lekarze podpisali z dyrekcją placówki porozumienie w sprawie podwyżki płac i zakończyli strajk.