Szpital MSWiA dostaje zadyszki. Na Narodowy wydał już 17 mln
Widmo zwolnień pracowników i poszukiwania oszczędności zawisło nad Centralnym Szpitalem Klinicznym MSWiA, który utrzymuje Szpital Narodowy. Sytuacja zaczyna być na tyle poważna, że interweniowały działające w placówce związki zawodowe. Szpital zapewnia, że zwolnień nie będzie.
Według informacji nieoficjalnych dyrektor szpitala prof. Waldemar Wierzba na spotkaniu z ordynatorami 22 stycznia miał stwierdzić, że z powodu trudnej sytuacji finansowej może dojść do zwolnień pracowników. Działające w placówce związki zawodowe zapytały o to dyrekcję. Wraziły niepokój, że sytuacja finansowa stała się nagle tak zła, iż wymaga restrukturyzacji zatrudnienia w poszukiwaniu oszczędności.
Prof. Wierzba odpisał związkom, że nie wydał polecenia przygotowywania list pracowników do zwolnień i że nie są planowane zwolnienia grupowe. Może się jednak okazać konieczne "dostosowanie zatrudnienia do kontraktu NFZ".
Według rozmówców WP comiesięczna wpłata z Narodowego Funduszu Zdrowia pokrywa koszty około 400 łóżek w placówce przy ulicy Wołoskiej, a CSK MSWiA trzyma ich tam w gotowości dwa razy więcej.
Szpital i ministerstwo robią dobrą minę do złej gry
Na pytania WP placówka odpowiedziała, że z jej finansami wszystko jest w porządku.
"Na koniec listopada 2020 r. oraz według wstępnych danych również na koniec grudnia 2020 r. CSK MSWiA wypracował dodatnie wyniki finansowe netto. Nie były i nie są planowane zwolnienia pracowników" – napisał wydział prasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Rozmówcy WP ze szpitala mówią, że dyrektor chce winą za zapaść finansową placówki obciążyć związki zawodowe i zawarte z nimi przez poprzednią dyrekcję porozumienie dotyczące wzrostu wynagrodzeń pracowników.
Według informacji uzyskanych z CSK MSWiA przez posłów Dariusza Jońskiego i Michała Szczerby, szpital wpompował w placówkę na Stadionie Narodowym ponad 17 milionów złotych. Chodzi tylko o wydatki z listopada i grudnia 2020 roku.