Anarchiści zajęli pustostan. Wylali na mundurowych farbę i fekalia
Do szokujących scen doszło podczas eksmisji grupy anarchistów ze skłotu "Zaczyn", którzy zajęli budynek w Warszawie. W czasie trwania interwencji na głowy funkcjonariuszy wylano farbę oraz fekalia. Mundurowy zaatakowano również niebezpiecznymi przedmiotami i gazem łzawiącym.
Anarchistyczna wspólnota "Zaczyn" znajdowała się wcześniej na warszawskim Kamionku. 14 maja skłot przeniósł się do nieużywanego od pięciu lat pustostanu przy ulicy Miączyńskiej na Wyględowie.
Jak informowała Gazeta Wyborcza, anarchiści chcieli w tym miejscu "zorganizować wspólnotę sąsiedzką, pokazy filmów, dyskusje, działania artystyczne. Wszystko w proteście przeciwko drogim mieszkaniom w Warszawie i w duchu alternatywnej kultury".
Jednak od razu interwencje w tej sprawie podjął zarządca budynku. Odcinek ulicy, na której znajduje się pustostan, został otoczony przez policję. Chwilę potem zaczął się szturm.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Do pustostanu przy ul. Miączyńskiej wdarła się grupa 19 zamaskowanych osób. Po zerwaniu kłódki i sforsowaniu drzwi osoby te zabarykadowały się w budynku. Nie zastosowały się do żądania administratora o opuszczenie budynku, w związku z tym konieczna była interwencja policji" – poinformowała na swoim koncie w serwisie X komenda stołeczna.
W tym samym czasie anarchiści z "Zaczynu" prosili o pomoc za pośrednictwem Facebooka. "Trwa brutalna ewikcja bez żadnego nakazu eksmisji. Osoby będące w środku zostały zagazowane, oddziały prewencji szykują się do szturmu. Nasza prawniczka nie jest dopuszczona do rozmów, pomimo upoważnienia. Potrzebujemy Waszego wsparcia na Miączyńskiej 5!" - czytamy w jednym z wpisów.
Atak gazem łzawiącym, farbą i fekaliami
Stołeczna "Gazeta Wyborcza" relacjonowała, że policjanci osłaniali tarczami strażaków, którzy za pomocą szlifierek i siekier próbowali sforsować drzwi zaryglowane od środka.
"Osoby, które się zabarykadowały, nie chciały podjąć rozmów z policjantami z Zespołu Antykonfliktowego. Przy próbie otwarcia drzwi policjantów i strażaków zaatakowano niebezpiecznymi przedmiotami, gazem łzawiącym oraz wylewano na nich farbę i fekalia" - poinformowała policja.
Z relacji gazety wynika, że z wewnątrz słychać było okrzyki, że eksmisja jest nielegalna. Policjanci mieli nie przestawić wyroku eksmisyjnego. Również prawniczka anarchistów miała nie zostać dopuszczona do miejsca działań.
O 18.30 policja weszła do środka, forsując drzwi. Mundurowi wyprowadzili wszystkich anarchistów. Zatrzymano 17 osób. Administrator budynku złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na naruszenie miru.