Trwa ładowanie...
16-09-2011 10:12

Szokująca zmiana notowań PO i PiS

Jakiś czas temu napisałem: nie oczekuję już wyborczych niespodzianek. Twierdziłem, że prawie wszystko jest już posprzątane, elektoraty zmobilizowane. Tymczasem, może się okazać, że nie miałem racji i jak niepyszny swoje twierdzenia będę musiał odwoływać. Świadczy o tym najnowszy sondaż Homo Homini, wykonany dla Wirtualnej Polski. Bardzo podobne wyniki uzyskało też SMG/KRC (dla TVN 24). Ale jeszcze momencik, proszę jeszcze mnie nie potępiać. Pod stół na razie nie zamierzam wchodzić, by odszczekać co napisałem - to jednak dopiero dwa ośrodki i pierwsze ich nieoczekiwane wyniki badania. Poczekajmy co będzie dalej.

Szokująca zmiana notowań PO i PiSŹródło: WP.PL
d1tipti
d1tipti

Przeczytaj też: Omówienie wyników sondażu - Tusk ma się czego bać! Dystans między PO i PiS wynosi tylko... Komentarz Łukasza Warzechy - PiS może wygrać wybory?

Co to za niespodzianka? Otóż w sondażu dla Wirtualnej Polski różnica między Platformą Obywatelską i Prawem i Sprawiedliwością sięga zaledwie 4 punktów procentowych (PO - 33%, PiS - 29%). Natomiast sondaż dla TVN 24 pokazuje różnicę 6 punktów procentowych. To dość szokująca zmiana notowań, dość przecież stabilnych od niemal dwóch lat.

Zastrzegając się, że to pierwszy sondaż, jeszcze nie tendencja, warto jednak zastanowić się nad przebiegiem kampanii wyborczej, sprawiającej że takie cuda wydają się możliwe.

Sięgnijmy po porównanie sportowe. Na piłkarskich stadionach pojawił się ostry podział. Są "prawdziwi kibice" - często kibole, którzy swojej drużynie oddadzą nie tylko szalik, ale i ostatnią złotówkę na coraz droższe bilety. Pójdą z nią w ogień, uwierzą w każe dobre wypowiedziane o niej słowo. Jeśli przegra, to winni są inni - głównie PZPN.

Są też pikniki, czyli ci kibice, którzy na mecz przychodzą od czasu do czasu, ze swoją drużyną raz są na stadionie, raz przed telewizorem. Nie pójdą za nią w każdą zadymę, pamiętając, że w domu czeka rodzina, w pracy szef i w ogóle życie nie z samej piłki się składa. Otóż PiS ma wyborców - kiboli, oni wiedzą, że tylko Jarosław Kaczyński może Polskę wyprowadzić z bagna, że to Tusk z Putinem ściągnęli najlepszego prezydenta RP na ziemię, że wybory mogą być sfałszowane. Kto twierdzi inaczej, ten kiep, nie warty chwili uwagi. Oni za swym przywódcą pójdą choćby w ogień.

d1tipti

Co innego wyborcy Platformy. To pikniki. Oni wymagają szczególnej troski, niczego w ciemno nie kupią. Ich trzeba specjalnie mobilizować, im trzeba tłumaczyć. Oni pytają o jakieś tam obietnice wyborcze, dopominają się reform, czasem bolesnych. A Donald Tusk i jego koledzy z Platformy tłumaczyć nie chcą, mobilizować też nie. Jeszcze do niedawna wydawało im się, że w obliczu zagrożenia rządami Kaczora poparcie wyborców należy im się jak psu micha. Nie mam racji? To proszę przejrzeć relacje z sobotniej konwencji PO. Znów wiele obiecywano, niespecjalnie zważając na inteligencję odbiorców. Jakoś liderów nie raziło, że prosto w oczy mówiono sobie niesamowite głupstwa, jak choćby to o pieniądzach z gazu łupkowego, które zasilą fundusz solidarności pokoleń, który ma wspierać nasze przyszłe emerytury. Ten sam fundusz, z którego rząd w ciągu ostatnich dwóch lat wydoił na swoje potrzeby kilkanaście miliardów złotych. Tak traktowani pikniki zostają w domu, wspierać swej drużyny nie mają ochoty. I tąpnięcie w notowaniach
gotowe. Zasadnicze pytanie więc brzmi: Co zrobią pikniki 9 października?

Jeśli kogoś przestraszyły wyniki sondażu, może się pocieszyć - to co traci Platforma, zyskuje PSL, które cichcem zdobywa uznanie wyborców. SLD uciekł do internetu. I tam pozostaje, z notowaniami na stałym, niezbyt wysokim poziomie...

Wiesław Dębski specjalnie dla Wirtualnej Polski

d1tipti
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1tipti
Więcej tematów