„Szok i przerażenie”
Donald Rumsfeld podczas spotkania z prezydentem Pakistanu (PAP)
„Szok i przerażenie” tak nazywa się główna ofensywa w Iraku. Wciąż nie wiadomo jak duże są zniszczenia. Nalot przeprowadzają prawdopodobnie samoloty B-52. Każdy z nich może zrzucić jednorazowo 30 ton bomb.
Amerykańscy dowódcy zapowiadają, że ciągu najbliższych godzin zaatakujemy setki ważnych celów w całym Iraku.
Na wieść o rozpoczęciu operacji „Szok i Przerażenie” natychmiast zareagowała amerykańska giełda. Wskaźnik Dow Jones poszedł o 2 procent w górę.
Na specjalnej konferencji prasowej amerykański sekretarz obrony Donald Rumsfeld potwierdził, że dzisiejsze bombardowanie Bagdadu było początkiem głównej ofensywy na Irak.
Rumsfeld stwierdził, że w wyniku koalicyjnej ofensywy reżim Husajna "zaczął tracić kontrolę". Dodał, że "rośnie zamieszanie" w szeregach kierownictwa reżimu Saddama i "jest prawdopodobne, że współpracownicy Saddama "mogą przestać się go bać" i zwrócić się przeciw niemu. Powiedział też, że iraccy żołnierze masowo dezerterują z armii.
Amerykański sekretarz obrony ponownie wezwał dowódców irackich do niestawiania oporu i do niewykonywania rozkazów niszczenia urządzeń naftowych, tam wodnych, mostów i innych obiektów strategicznych.
Zaapelował też, by nie wykorzystywano cywilów jako żywych tarcz.
Szef Pentagonu podziękował krajom, które wysłały swe oddziały do wojsk koalicyjnych, wymieniając m.in. Polskę.