Roszady na Kremlu. W tle czarny scenariusz dla Ukrainy

Jak prognozuje Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), nasilająca się wewnętrzna krytyka "częściowej mobilizacji" Rosji może sprawić, że minister obrony narodowej Siergiej Szojgu stanie się głównym odpowiedzialnym za niepowodzenia w starciach z ukraińskimi wojskami. Równolegle Putin wzmacnia pozycję czeczeńskiego przywódcy Ramzana Kadyrowa, który awansował na stopień generała-pułkownika. - Szojgu może być kozłem ofiarnym. Putin musi zrzucić na kogoś winę za porażki na froncie. A przetasowania na Kremlu oznaczają jeszcze większą brutalizację na wojnie i zaostrzenie kursu przez Rosję – mówią nam eksperci.

Coraz głośniej mówi się, że to Siergiej Szojgu ma zostać "kozłem ofiarnym" Władimira Putina
Coraz głośniej mówi się, że to Siergiej Szojgu ma zostać "kozłem ofiarnym" Władimira Putina
Źródło zdjęć: © Agencja Forum | Mikhail Metzel
Sylwester Ruszkiewicz

06.10.2022 | aktual.: 06.10.2022 22:17

Przypomnijmy, że do tej pory Siergiej Szojgu był postrzegany jako zaufany i bardzo bliski współpracownik Putina. Tymczasem w środę 5 października rosyjski przywódca skrytykował publicznie ministerstwo obrony narodowej. Przy ogłaszaniu dekretu odraczającego mobilizację wojskową wśród studentów, Putin oświadczył, że powodem jego decyzji są błędy w działaniach rosyjskiego MON. Jego zdaniem, nie dokonał na czas zmian ram prawnych w kwestii osób, które nie są objęte mobilizacją. Dodał, że należy dokonać istotnych poprawek.

Według analityków z ISW, publiczna krytyka resortu jest kolejnym dowodem na to, że Władimir Putin znalazł sobie "kozła ofiarnego", którego chce obarczyć winą za porażki rosyjskiej armii na wojnie w Ukrainie. Czy to oznacza, że Szojgu straci swoje stanowisko? Instytut Studiów nad Wojną prognozuje, że jeśli tak się stanie, to nie od razu.

"Putin prawdopodobnie wstrzyma się ze zwolnieniem Szojgu tak długo, jak będzie mógł, aby dalej obwiniać go za ciągłe niepowodzenia militarne i budować poparcie wśród innych frakcji" - informuje amerykański think tank.

Według dr Macieja Milczanowskiego, byłego żołnierza i eksperta ds. bezpieczeństwa z Uniwersytetu w Rzeszowie, Putin nie ma wyjścia i musi na kogoś zrzucić winę.

- Tak, żeby siebie pokazywać jako osobę nieomylną i pozować na cara, który jako jedyny nie popełnia błędów. Takie podejście ma "krótkie nogi", bowiem od wybuchu wojny to rosyjski dyktator firmował swoim nazwiskiem wszystkie działania na froncie. Ewentualna wymiana Szojgu byłaby gestem w stronę Rosjan, którzy popierają Putina. Pozostałych uda mu się zastraszyć – ocenia dr Maciej Milczanowski.

I jak dodaje, obarczanie ministra obrony narodowej za niepowodzenia na froncie jest absurdem.

- To Putin ręcznie sterował ruchami rosyjskich wojsk w Ukrainie. Wydawał polecenia i rozkazy. Szojgu był posłusznym wykonawcą jego woli. W rzeczywistości zarówno Putin jak i Szojgu nie mają żadnego doświadczenia wojskowego. Od strony strategicznej i operacyjne nie wiedzą jak prowadzić wojnę – mówi WP dr Maciej Milczanowski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W podobnym tonie wypowiada się w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Putin rzuci Szojgu na "pożarcie wilkom"?

- Potwierdza się tendencja do szukania kozła ofiarnego za porażki na froncie w Ukrainie. Putin nie może siebie obwinić, więc "z pędzących sań kogoś musi zrzucić na pożarcie wilkom". A Szojgu jest idealnym z punktu widzenia Putina kandydatem na ofiarę, którą można poświęcić. Nie zdziwiłbym się gdyby doszło jego dymisji. To nie musi być całkowite odstrzelenie, ale np. odstawienie na boczny tor. Był bardzo blisko politycznie z Putinem i jego dymisja może być jedynie ich grą – uważa gen. Stanisław Koziej.

I jak podkreśla, obarczenie odpowiedzialnością Szojgu zdejmie z Putina, przynajmniej część niepowodzeń na froncie.

- Militarne porażki są tak oczywiste, że nie da ich się ukryć całkowicie przed Rosjanami. Dotychczasowe dymisje generałów były małą ceną, za które trzeba było zapłacić. Potwierdzały one tylko operacyjną bezradność i słabość uprawiania sztuki wojennej. Rotacja wśród dowódców nie zaowocuje jednak sukcesami na wojnie. Oni wszyscy są z tej samej, starej szkoły rosyjskiej – komentuje były szef BBN.

Według analityków z Instytutu Studiów nad Wojną, rosyjski przywódca pracuje obecnie nad poprawą swojego poparcia i lojalności wśród nacjonalistycznych blogerów, a także osób otwarcie krytykujących działania tamtejszego resortu obrony. Należą do nich m.in. finansista Jewgienij Prigożyn i czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow, który awansował na stopień generała-pułkownika.

"Putin mógł podjąć decyzję o awansie Kadyrowa, aby utrzymać jego poparcie i poparcie sił czeczeńskich, a także osłabić pozycję rosyjskiego Ministerstwa Obrony i jego szefa Siergieja Szojgu, od którego rosyjski przywódca wydaje się odsuwać" - twierdzą amerykański analitycy.

"Zaostrzenie kursu i większa brutalizacja rosyjskiej armii"

W ocenie ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, skutkiem personalnych rozgrywek na Kremlu może być brutalizacja ze strony Rosjan na wojnie w Ukrainie.

- Putin dobierał i nadal dobiera ludzi miernych, ale wiernych. Oni też będą popełniać błędy, bo to nie są intelektualne tuzy. Czy Kadyrow będzie bardziej inteligentny od Szojgu? Na pewno nie. To człowiek jeszcze gorszej kategorii. Efekt będzie taki, że nastąpi jeszcze większa brutalizacja działań na wojnie w Ukrainie. Szansą na jej przerwanie byłoby odsunięcie od władzy samego Putina – uważa dr Maciej Milczanowski, ekspert ds. wojskowości.

Zdaniem gen. Stanisława Kozieja, pronacjonalistyczne ruchy Putina zmierzają do tego, by ogłosić wielką ojczyźnianą wojnę obronną.

- Byłem przekonany, że nastąpi to od razu po włączeniu do Federacji Rosyjskiej okupowanych ziem ukraińskich. To może być kwestia najbliższych dni. Świadczą o tym ruchy związane z awansowaniem na generała Ramzana Kadyrowa czy popieranie "jastrzębi", którzy chcą zaostrzenia konfliktu. Jeśli doszłoby do "utrącenia" Szojgu, to Putin najwyraźniej idzie na zaostrzenie kursu na wojnie i większą brutalizację – ocenia gen. Stanisław Koziej.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie