PolskaSzmajdziński: SLD apeluje o ułaskawienie Sobotki

Szmajdziński: SLD apeluje o ułaskawienie Sobotki

SLD apeluje do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, aby skorzystał z przysługującego mu prawa łaski i pozytywnie rozpatrzył wniosek o ułaskawienie Zbigniewa Sobotki - powiedział szef klubu Sojuszu Jerzy Szmajdziński.

Polityk SLD nazwał "obstrukcją" zapowiedź ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, że nie przekaże on Kwaśniewskiemu akt Sobotki, ponieważ nie zdąży napisać opinii przed końcem kadencji obecnego prezydenta.

Posłanka Sojuszu Jolanta Szymanek-Deresz podkreśliła, że opinia ministra sprawiedliwości w tej sprawie nie jest wymagana, choć była taka praktyka. Według niej nieprzedstawienie prezydentowi akt sprawy Sobotki jest działaniem wbrew przepisom postępowania karnego.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro napisał w liście do prezydenta RP, że nie jest w stanie przygotować wniosku dotyczącego zasadności ułaskawienia Sobotki przed terminem zakończenia kadencji Kwaśniewskiego. W konsekwencji nie mogę również przedstawić akt sprawy - napisał minister.

Prezydent Kwaśniewski 25 listopada - na prośbę samego Sobotki - wszczął procedurę ułaskawienia wiceszefa MSWiA w rządzie Leszka Millera, skazanego na 3,5 roku więzienia w sprawie tzw. przecieku starachowickiego. Sąd Apelacyjny w Krakowie uznał Sobotkę za winnego ujawnienia tajemnicy państwowej i służbowej, narażenia działających "pod przykryciem" policjantów w trakcie zakupu kontrolowanego broni palnej, amunicji i narkotyków.

Szmajdziński powiedział na początku grudnia: Jeśli prezydent w sprawie osoby o nieskażonej przeszłości, skazanej w procesie poszlakowym, gdzie nie przedstawiono dowodów, wszczyna procedurę ułaskawienia, to ja takie działania popieram i nie widzę w tym nic niestosownego.

Pan Zbigniew Sobotka działał publicznie przez całe dorosłe życie, działał w obszarze szczególnej wrażliwości, podpisał wiele tysięcy wniosków o zastosowanie technik operacyjnych i nigdy temu nie towarzyszyły jakiekolwiek podejrzenia - dodał wówczas Szmajdziński. Szymanek-Deresz zaznaczyła, że na ministrze sprawiedliwości ciążył obowiązek przesłania akt prezydentowi, który jest władny zastosować prawo łaski. Minister Ziobro oświadczył, że akt nie przekaże, i wytłumaczył to czasem, który jest mu potrzebny na sporządzenie opinii - dodała.

Jak powiedziała, "żadna opinia nie jest wymagana". Była taka praktyka, ale w tym przypadku minister Ziobro nie musiał się do tego zastosować - zaznaczyła. Potraktował to jako wybieg służący temu, aby akt nie przekazać, a to jest ewidentnie sprzeczne z prawem.

Zdaniem Szymanek-Deresz, "ponieważ jedynie prezydent, głowa państwa ma kompetencje, aby zastosować prawo łaski, to nieprzedstawienie dokumentów, o które zwrócił się prezydent, jest ograniczeniem kompetencji prezydenta, a więc działaniem także wbrew konstytucji".

Ponadto w opinii Szymanek-Deresz proponowanie Lwu Rywinowi ułaskawienia "w zamian za ujawnienie całej prawdy" jest jaskrawym działaniem zmierzającym do wypaczenia instytucji ułaskawienia.

Prezydent-elekt Lech Kaczyński nie wykluczył ułaskawienia Lwa Rywina po objęciu przez siebie urzędu, jeżeli okoliczności jego sprawy zostaną w pełni wyjaśnione.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)