Szmajdziński: bez opóźnień w Iraku
Niektóre z jednostek sił międzynarodowych, które mają zostać rozlokowane w polskiej strefie stabilizacyjnej, mogą dotrzeć do Iraku z opóźnieniem - przyznał minister obrony Jerzy Szmajdziński. Zaznaczył jednak, że nie grozi nam opóźnienie przejęcia strefy w Iraku.
18.07.2003 | aktual.: 18.07.2003 16:42
Szef MON skomentował w ten sposób wypowiedź generał Andrzeja Tyszkiwicza, który w czwartek w wypowiedzi dla „Monitora Wiadomości” powiedział, że "widzi pewne zagrożenia" dla terminu 1 września, jako dacie przejęcia strefy od Amerykanów. Zdaniem Szmajdzińskiego takie zagrożenie nie istnieje.
"Do wykonania zadań potrzebujemy około 7 tysięcy żołnierzy i myślę, że taki stan osiągniemy" - powiedział minister Szmajdziński. "Są takie armie które po rekonesansie zobaczyły jaki ogrom zadań jest do wykonania, w zakresie przygotowania wojska. Stąd pewne opóźnienia mogą mieć miejsce" - dodał minister. Nie chciał jednak ujawnić, który kraj może spóźnić się z wysłaniem swojego kontyngentu. Powiedział jedynie, że Polacy będą tam od 15 sierpnia, podobnie Ukraińcy.
"Braki mogą dotyczyć niewielkiej części naszej dywizji" - zapewnił Szmajdziński i dodał, że wierzy że również Hiszpanie przybędą na czas. Amerykanie - jak ujawnił - zadeklarowali, że ich dywizja Marines nie opuści strefy z dniem 1 września, a także że część stanowisk nadal będzie przez nich obsadzona.
W Warszawie podpisano dziś porozumienie o współpracy między resortami obrony Polski i Albanii. W październiku do tego kraju pojedzie polska delegacja, która będzie tam rozmawiać o ewentualnej sprzedaży broni, jak i przedstawi propozycje modernizacji albańskiego sprzętu przez polską zbrojeniówkę.