Szkolili się w RPA, a tłumaczą w Polsce
Dyrektor Opolskiej Regionalnej Kasy Chorych, uczestnik szkolenia w RPA (PAP-Krzysztof Świderski)
Poniedziałek był kolejnym dniem składania
wyjaśnień przez uczestników wyprawy na szkolenie do RPA. Minister
zdrowia Mariusz Łapiński zapowiedział, że we wtorek zadecyduje o
konsekwencjach wobec podległych mu urzędników.
O losie dyrektorów kas zadecydują rady ich kas.
Czy wyjazd finansowała fundacja GVG, czy też inna firma, która zleciła GVG szkolenie - nadal nie wiadomo.
Rzecznik GVG - firmy, która zorganizowała wyjazd - Donat Tomanek odmówił komentarza na temat zarzutów stawianych uczestnikom wyjazdu do RPA. Tomanek zwrócił jednak uwagę na fakt, iż poprzednie trzy organizowane przez GVG podróże - do Holandii, Estonii oraz Niemiec nie spotkały się z żadną krytyką.
Rzecznik odmówił podania bliższych danych na temat sposobu finansowania Towarzystwa. Podkreślił jednak, że GVG dysponuje zarówno funduszami publicznymi jak też prywatnymi.
W ubiegłym tygodniu grupa dyrektorów kilku kas chorych, a także niektórzy urzędnicy nadzorujący służbę zdrowia, przebywali w RPA na szkoleniowym wyjeździe, którego koszty pokryła niemiecka firma GVG e.V - Towarzystwo Nauk i Kształtowania Stosunków Ubezpieczeniowych z Kolonii. Wyjazd wzbudził zastrzeżenia posłów i przyciągnął zainteresowanie dziennikarzy.
Urzędnikom państwowym, którzy byli w RPA grozi odwołanie, jeśli potwierdzą się informacje, że wyjazd był w istocie finansowany przez firmy farmaceutyczne - zapowiedział minister zdrowia w poniedziałek podczas konferencji prasowej w Biłgoraju w woj. lubelskim.
Łapiński powiedział, że może wyciągnąć konsekwencje, tylko w stosunku do tych osób, "na jakie ma wpływ". Dotyczy to zastępcy głównego inspektora sanitarnego oraz dyrektora generalnego w głównym inspektoracie farmaceutycznym, którzy wraz z dyrektorami kas chorych uczestniczyli w wyjeździe do RPA.
Dyrektora generalnego w głównym inspektoracie farmaceutycznym może odwołać tylko premier. Wniosek do premiera jest przygotowany. Jutro będę rozmawiał z nimi i wtedy podejmę odpowiednie decyzje. Nie chcę tego robić w sposób zaoczny, muszę najpierw poznać racje drugiej strony - powiedział Łapiński.
Zaznaczył, że są tylko przypuszczenia, że wyjazd finansowały firmy farmaceutyczne. Jeśli finansowały to firmy farmaceutyczne, to jest to niedopuszczalne i uczestnicy wyjazdu powinni ponieść konsekwencje - dodał Łapiński.(iza)