Sześciu zabitych, 24 rannych w zamachach w Bagdadzie
Seria eksplozji wstrząsnęła Bagdadem nad ranem, zabijając co najmniej sześć osób, raniąc 24 i
przerywając względny spokój, jaki panował od piątku, kiedy w
stolicy obowiązywał przez jeden dzień zakaz ruchu kołowego.
Przed południem w południowo-wschodniej części miasta było słychać w krótkim odstępie czasu pięć eksplozji pocisków moździerzowych. Na razie nie wiadomo, gdzie dokładnie spadły i czy ktoś ucierpiał w tym ataku.
Kilka minut wcześniej zamachowiec samobójca wjechał samochodem z ładunkiem wybuchowym na patrol policyjny koło Uniwersytetu Mustansirija we wschodnim Bagdadzie, zabijając dwóch policjantów i raniąc trzech.
Dwaj inni policjanci zginęli w śródmiejskiej dzielnicy Karrada w wybuchu zaparkowanego samochodu-bomby. Trzy osoby, w tym policjant, zostały ranne.
Rano w sunnickiej dzielnicy Azamija bomba eksplodowała w pobliżu przejeżdżającego samochodu policyjnego i zabiła policjanta oraz przypadkowego przechodnia. Pół godziny później bomba samochodowa wymierzona w patrol policyjny wybuchła w śródmieściu Bagdadu i raniła co najmniej siedem osób, czterech policjantów i trzech przechodniów.
Dwie bomby eksplodowały w niebezpiecznej dzielnicy Dora, zamieszkanej przez sunnitów i szyitów. Przydrożna bomba pułapka raniła komandosa z irackich sił bezpieczeństwa. Bomba samochodowa, której celem był patrol amerykański, raniła siedem osób - pięciu policjantów strzegących banku i dwóch cywilów.
Jeszcze jedna bomba wybuchła pod murem ochronnym szyickiego meczetu w dzielnicy Otejfija na północy Bagdadu, ale w tym zamachu nikt nie ucierpiał.