Sześć ofiar wypadku pociągu pod Londynem
Akcja ratunkowa na miejscu tragedii (AFP)
Przyczyną wykolejenia się w piątek pociągu osobowego w Potters Bar, w hrabstwie Hertfordshire na północ od Londynu, mogła być leżąca na torach przeszkoda - twierdzi przedstawiciel związku zawodowego kolejarzy. Na razie nie ma potwierdzenia tej wiadomości.
10.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Piątkowa katastrofa była szóstym wypadkiem kolejowym z ofiarami śmiertelnymi w Wielkiej Brytanii od 1997 roku. Zginęło w niej 6 osób, 14 jest poważnie rannych, a co najmniej 70 odniosło lżejsze obrażenia i ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W sumie w czterech wagonach znajdowało się 151 pasażerów. Podczas akcji ratunkowej z wagonów wyciągnięto wszystkich uwięzionych pasażerów. Maszyniście nic się nie stało.
Pociąg osobowy z Londynu do King`s Lynn w Norfolk we wschodniej Anglii, w składzie którego znajdowały się cztery wagony, wykoleił się przy wjeździe na stację Potters Bar. Jeden z wagonów wpadł na peron, pozostałe trzy wypadły z torów i uszkodziły konstrukcję wiaduktu, którego część się zawaliła. Ostatni z wagonów przewrócił się na bok. Najbardziej uszkodzony został wagon, który zaklinował się pod dachem peronu.
Rzecznik policji hrabstwa Hartfordshire nie jest pewien, co było przyczyną katastrofy. Rzecznik związku zawodowego Aslef, zrzeszających pracowników kolei, powiedział BBC, że w jego odczuciu pociąg natrafił na jakąś przeszkodę na torach. Świadkowie porównują scenę katastrofy do szkód wywołanych przez wybuch bomby. Inny świadek mówi, że pociągiem coś wstrząsnęło, po czym wyskoczył jak z katapulty.
Do wypadku doszło w pobliżu miejsca poprzedniej głośnej katastrofy kolejowej w Hatfield w październiku 2000 roku, w której zginęły cztery osoby. W październiku 1999 roku dwa pociągi pasażerskie zderzyły się w pobliżu londyńskiej stacji Paddington. Zginęło wówczas 31 osób.
W wyniku katastrofy w Hatfield sprywatyzowana spółka kolejowa Railtrack została zmuszona do wymiany szyn i modernizacji infrastruktury, co naraziło ją na duże wydatki i wpędziło w długi. Rząd przejął zarząd Railtracka we wrześniu ubiegłym roku, choć formalnie spółki nie upaństwowił. (jask)