Szejnfeld o bezpieczeństwie energetycznym Polski
Poseł PO Adam Szejnfeld, wiceszef sejmowej
komisji gospodarki uważa, że aby zapewnić Polsce bezpieczeństwo
energetyczne, potrzebne są w naszym kraju rozwiązania
inwestycyjne, m.in. znalezienie źródeł dostaw z krajów arabskich
oraz zwiększenie wydobycia gazu krajowego.
Jak zaznaczył Szejnfeld, odcięcie dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainie udowadnia "wszystkim wątpiącym", że bezpieczeństwo energetyczne kraju powinno być priorytetem. Teraz nie ma już dwóch zdań, że Polska powinna podjąć wszelkie starania, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo - powiedział.
Szejnfeld podkreślił, że po pierwsze, potrzebna jest poważna dyskusja nie tylko w Polsce, ale i na forum UE, o zagwarantowaniu bezpieczeństwa energetycznego krajów członkowskich Unii, w którą włączyć powinna się przede wszystkim Komisja Europejska.
Ponadto, jak tłumaczył, Polska powinna nauczyć się rozmawiać i prowadzić odpowiednią politykę zagraniczną wobec wschodnich sąsiadów, głównie Rosji.
W dłuższej perspektywie, jak mówił polityk PO, potrzebne są odpowiednie rozwiązania inwestycyjne. Jak wyjaśnił, należy rozpocząć prace nad zaopatrzeniem Polski w gaz z krajów arabskich. "Do tego potrzebna będzie inwestycja w postaci portu przeładunkowego na Bałtyku" - zaznaczył. Dodał, że należy także kontynuować dalsze prace nad rurociągami, m.in. w Brodach.
W opinii Szejnfelda, trzeba również o sto procent zwiększyć wydobycie gazu krajowego, głównie ze złóż na pograniczu województw wielkopolskiego i lubuskiego. Należy także, jak powiedział, pomyśleć o magazynowaniu surowców. Zwrócił uwagę, że Polska nie spełnia norm bezpieczeństwa UE w zakresie posiadania rezerw.
Trudno sobie wyobrazić, aby Polska jako państwo podjęła się tych inwestycji. Należy szukać inwestorów i stwarzać warunki dla inwestorów prywatnych. Jeśli chcemy, aby do Polski przyszedł olbrzymi kapitał, bo tu są potrzebne miliardy, to on musi się czuć bezpiecznie, musi być zachęcony - wyjaśnił Szejnfeld.
Zdaniem Szejnfelda, Polska może mieć problemy z dostawami z Rosji nie tylko gazu, ale i innych surowców. W zakresie gazu jesteśmy uzależnieni od Rosji tylko w kilkudziesięciu procentach. Natomiast w zakresie ropy w 95% - tłumaczył.
W niedzielę rosyjski Gazprom wstrzymał dostawy gazu na Ukrainę, która nie przyjęła warunków koncernu. Operacja ta grozi zakłóceniami w dostawach rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej.