Szefowie "ramienia zbrojnego" ośmiornicy przed sądem
Proces 15 osób oskarżonych o działanie w tzw. ramieniu zbrojnym łódzkiej ośmiornicy rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Łodzi. Gangsterzy mają na swym koncie m.in. zabójstwa, podkładanie ładunków wybuchowych i porwania biznesmenów.
04.11.2003 | aktual.: 04.11.2003 15:03
To ostatni z największych procesów w tzw. wątku kryminalnym "ośmiornicy" przed łódzkim sądem. Na ławie oskarżonych zasiedli m.in. dwaj domniemani szefowie ramienia zbrojnego "ośmiornicy" Marek W. i Jacek B., pseudonim Lelek, oraz były mistrz świata juniorów w strzelectwie Robert R., oskarżony o zabójstwo i usiłowanie zabójstwa na zlecenie mafii.
Proces, podobnie jak pozostałe sprawy członków "ośmiornicy", toczy się przy zastosowaniu szczególnych środków bezpieczeństwa. Na rozprawę można wejść tylko po okazaniu specjalnej przepustki. Dziesięciu oskarżonych zasiada za kuloodpornymi szybami. Pięciu, w tym Marek W., którzy współpracują z prokuraturą, licząc na nadzwyczajne złagodzenie kary, zasiada poza "klatką" na sali rozpraw, w otoczeniu antyterrorystów.
Proces miał toczyć się przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim, jednak ze względów bezpieczeństwa (w piotrkowskim sądzie nie ma odpowiednio dużej sali rozpraw) został przeniesiony do Łodzi.
Według prokuratury, grupa działała od listopada 1998 roku do czerwca 2001 na terenie województw: łódzkiego, opolskiego, zielonogórskiego i kujawsko-pomorskiego. Gangsterzy dokonywali zabójstw, rozbojów z użyciem broni, wymuszeń rozbójniczych i podkładali ładunki wybuchowe. W grupie istniało hierarchiczne podporządkowanie. Marek W. dobierał osoby, które miały dokonać konkretnego przestępstwa. Jedni byli zabójcami, inni dokonywali rozbojów, a jeszcze inni - wymuszeń rozbójniczych.
Według prokuratury, członkowie grupy zastrzelili właściciela hurtowni alkoholu z Tomaszowa Mazowieckiego - Pawła A., który nie chciał się podporządkować i płacić haraczu łódzkiej mafii. Wcześniej pod jego samochód położyli bombę. Gangsterom zarzuca się także zabójstwo płatnego mordercy z Ukrainy o pseudonimie Pasza. Ukrainiec na zlecenie mafii zastrzelił wcześniej jednego z bossów łódzkiego świata przestępczego - "Grubego Irka". Jak ustalono, bandyci skuli "Paszę" kajdankami, bili go, po czym udusili stalową linką i zakopali w lesie.
Natomiast Robert R. - jak ustalono - na zlecenie Marka W. w sierpniu 1999 roku zastrzelił łódzkiego gangstera o pseud. Ryba, a w kwietniu tego samego roku strzelił do innego gangstera - podejrzanego o udział w łódzkiej ośmiornicy - Włodzimierza G., pseud. Bokser; mężczyzna został postrzelony w głowę, ale rana nie była poważna.
Prokuratura zarzuca też członkom grupy porwanie dla okupu trzech przedsiębiorców - jednego z Zielonej Góry i dwóch z woj. kujawsko- pomorskiego. Jednego z porwanych - Zdzisława J. - sprawcy przetrzymywali przez 10 dni; obcięli mu sekatorem kawałek palca.
Oskarżonym o najcięższe zbrodnie grozi kara dożywocia, pozostałym do 15 lat więzienia.
Do tej pory przed łódzkim sądem toczą się już trzy procesy członków ramienia zbrojnego "ośmiornicy". 23-osobową grupę "żołnierzy" prokuratura oskarżyła m.in. o rozboje z użyciem broni palnej i porwanie dla okupu. Kolejnych dziewięć osób odpowiada za wyprodukowanie i wprowadzenie do obrotu ponad 265 kilogramów amfetaminy. W październiku rozpoczął się proces 13 osób, w tym dwóch szefów łódzkiej "ośmiornicy", oskarżonych o udział w związku przestępczym o charakterze zbrojnym, zabójstwo i porwania biznesmenów.