"To realny scenariusz". Były oficer ABW o pożarze w Gdańsku
Pożar hali na Przeróbce w Gdańsku spowodował wielomilionowe straty, a akcja strażaków potrwa jeszcze wiele godzin. Sprawą prawdopodobnie zajęła się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Okoliczności są podobne do innych zdarzeń, w których dopatrywano się działań rosyjskiej agentury.
- Oczywiście, że nasi się tym już zajmują. Akt terroryzmu inspirowany przez obce państwo? To realny scenariusz. Agencja jest ustawowo zobowiązana do rozpoznawania tego typu zagrożeń i zapobiegania im. O jakie państwo może chodzić? Można się domyślić, to nie jest takie trudne. Mają zasadę: im gorzej u sąsiadów, tym lepiej dla nas - mówi były oficer ABW w rozmowie z portalem gdansk.pl.
Dodaje, że "hala na Przeróbce znajduje się tuż obok tras, którymi jeżdżą dostawy na Ukrainę. Do Portu Północnego jest stamtąd jakieś dwa kilometry. Naiwnością byłoby myślenie, że ten obszar nie jest celem dla wrogich sił".
Pożar zniszczył 2,5 tys. m kw. hali, w której działało wiele firm. Zespół biegłych ds. pożarnictwa analizuje miejsce zdarzenia, by ustalić, czy przypomina ono inne przypadki, gdzie podejrzewano działanie rosyjskiej agentury.
- Uaktywniają się internetowe trolle, zadaniowane do siania zamętu i dezinformacji. Monitorujemy przebieg dyskusji w sieci, identyfikujemy prowodyrów i członków grup, które przy każdej takiej okazji się tworzą - wyjaśnia rozmówca portalu.
Zatrzymania i podejrzenia
W maju 2024 r. ABW zatrzymała trzech mężczyzn podejrzewanych o podpalenia w różnych częściach kraju. Wśród nich był Kamil K., były żołnierz Wojska Polskiego, oraz dwóch obywateli Białorusi.
Według doniesień "Rzeczpospolitej", mieli oni podpalić m.in. skład palet w Markach i restaurację w Gdyni. Wszyscy zostali aresztowani na wniosek prokuratury.
Rosyjskie plany i działania
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podkreśla, że Polska jest świadoma kolejnych rosyjskich planów. W listopadzie 2024 r. zamknięto Konsulat Generalny Federacji Rosyjskiej w Poznaniu, co było odpowiedzią na akty dywersji w Polsce.
- Rosja tak naprawdę nie ma prawa do kontrposunięć, bo zamknięcie konsulatu w Poznaniu było spowodowane aktami dywersji w Polsce i krajach sojuszniczych - komentował minister Sikorski.
W lipcu 2024 r. ukraińskie służby schwytały grupę osób przygotowujących podpalenia na zlecenie Rosji. Ukraińska prokuratura przekazała, że werbowanie odbywa się przez internet, a Rosjanie oferują za podpalenia tysiące dolarów.
Szkolenie sabotażystów
Według dziennikarzy śledczych portalu frontstory.pl, w obwodzie królewieckim znajduje się ośrodek szkoleniowy dla sabotażystów. Specjalna jednostka wywiadowcza rosyjskiego GRU szkoli tam osoby do ataków na Polskę i kraje bałtyckie.
Źródło: gdansk.pl, "Rzeczpospolita", frontstory.pl