Były oficer ABW o pożarze w Gdańsku
Pożar hali na Przeróbce w Gdańsku spowodował wielomilionowe straty, a akcja strażaków potrwa jeszcze wiele godzin.
- Oczywiście, że nasi się tym już zajmują. Akt terroryzmu inspirowany przez obce państwo? To realny scenariusz. Agencja jest ustawowo zobowiązana do rozpoznawania tego typu zagrożeń i zapobiegania im. O jakie państwo może chodzić? Można się domyślić, to nie jest takie trudne. Mają zasadę: im gorzej u sąsiadów, tym lepiej dla nas - twierdził były oficer ABW w rozmowie z portalem gdansk.pl.
Dodał, że "hala na Przeróbce znajduje się tuż obok tras, którymi jeżdżą dostawy na Ukrainę. Do Portu Północnego jest stamtąd jakieś dwa kilometry. Naiwnością byłoby myślenie, że ten obszar nie jest celem dla wrogich sił".
Po godz. 11 rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński zdementował te doniesienia dot. pożaru hali w Gdańsku. - Za wcześnie, by spekulować, czy pożar to efekt działania obcych służb - przekazał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ziobro trafi do aresztu? Bosak zdradza, co o tym sądzi
- Jesteśmy na etapie wstępnym, trwa dogaszanie, nie rozpoczęły się jeszcze żadne oględziny. Jestem zmuszony zgasić ten "pożar medialny", że już wchodzi tam ABW, że jest podejrzenie szpiegostwa, umyślnego podpalenia - mówił, dodając: - Nie, na tym etapie dopiero policja będzie robić oględziny, później wejdą biegli z zakresu pożarnictwa, by określić, co było przyczyną pożaru.
Źródło: gdansk.pl, "Rzeczpospolita", frontstory.pl