Szefowa laboratorium fałszowała wyniki badań K. Olewnika?
Naczelnik Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie, Jolancie Ł.-B., przedstawiono zarzuty sfałszowania wyników ekspertyz oraz niedopełnienia obowiązków w związku z badaniami DNA Krzysztofa Olewnika wykonywanymi w 2006 roku. Kobiecie grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
10.05.2010 | aktual.: 10.05.2010 15:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O zarzutach, które zostały postawione w piątek, poinformował zastępca szefa Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, Zbigniew Niemczyk. Prokurator wyjaśnił, że zarzuty mają związek z zatajeniem (w wykonanej w 2006 roku opinii) informacji, iż wyniki badań próbek z różnych kości szczątków Olewnika różniły się.
Jak powiedział Niemczyk, w 2006 roku ze zwłok Krzysztofa Olewnika pobrano do badań trzy fragmenty kości: z ramienia, biodra i uda. - Jedna z tych próbek wykazała inny od pozostałych profil DNA. W tej sytuacji ekspertyzy powinny zostać powtórzone, czego nie zrobiono. Poza tym w wynikach badań zatajono też sam fakt odmienności profilu jednej z próbek - wyjaśnił Niemczyk.
Prokurator dodał, że badane w 2006 roku fragmenty kości zaginęły, do czego przyczynił się "niewłaściwy nadzór nad dowodami rzeczowymi". To właśnie m.in. w związku z zaginięciem dowodów, Jolancie Ł.-B. postawiono zarzut niedopełnienia obowiązków. Za oba zarzucane czyny naczelnik laboratorium grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Wcześniej, w marcu, identyczne zarzuty przedstawiono olsztyńskiemu biegłemu, który w 2006 r. przeprowadzał badania DNA szczątków Krzysztofa Olewnika. Niewyjaśnione i zatajone rozbieżności w ekspertyzie powstałej w 2006 roku spowodowały, że w tym roku prokuratura (na wniosek rodziny) przeprowadziła ekshumację zwłok Olewnika. Potwierdziła ona ostatecznie tożsamość ofiary.
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Mimo trwającego kilka lat śledztwa prowadzonego przez policję pod nadzorem warszawskiej prokuratury, nie udało się wyjaśnić losów porwanego. W 2006 r. sprawa została przekazana Prokuraturze Okręgowej w Olsztynie. Śledczy ustalili porywaczy, a w październiku 2006 r. w pobliżu miejscowości Różan na Mazowszu odnaleziono zwłoki Olewnika.
W sprawie porwania i zabójstwa Olewnika płocki sąd okręgowy 31 marca 2008 r. skazał 10 oskarżonych. Kary dożywocia wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, odpowiadającym bezpośrednio za zabójstwo. Obaj już nie żyją - zostali znalezieni powieszeni w celi płockiego Zakładu Karnego: Kościuk w kwietniu 2008 r., Pazik w styczniu 2009 r.
Pozostałych ośmioro oskarżonych o udział w porwaniu bądź pomoc w przetrzymywaniu uprowadzonego sąd skazał na kary od roku w zawieszeniu na trzy lata do 15 lat pozbawienia wolności. Szef grupy porywaczy - Wojciech Franiewski - w czerwcu 2007 r. popełnił samobójstwo w Areszcie Śledczym w Olsztynie. Prokuratura zamierzała przypisać mu tzw. sprawstwo kierownicze.
W 2007 roku olsztyńska prokuratura okręgowa wszczęła dwa śledztwa, w których ustalano nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badano nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w tej sprawie. W maju 2008 r. oba postępowania zostały przeniesione do Gdańska, gdzie zajmuje się nimi miejscowa prokuratura apelacyjna.
NaSygnale.pl: Najgłupsze przestępstwa odc. 4