Szef wywiadu USA z niezapowiadaną wizytą w Iraku
Szef amerykańskiego wywiadu John Negroponte przybył z niezapowiadaną wizytą do Bagdadu i natychmiast przystąpił do rozmów z premierem Nurim al-Malikim na temat coraz gorszego stanu bezpieczeństwa w Iraku.
Pięć dni wcześniej z podobną wizytą był w Bagdadzie doradca George'a W. Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Stephen Hadley.
Między Malikim i Amerykanami dochodziło ostatnio do zadrażnień. Premier odrzucił amerykańskie nalegania, aby jego rząd ustalił terminarz posunięć stabilizacyjnych, takich jak rozwiązanie szyickich milicji czy złagodzenie restrykcji w zatrudnieniu dawnych zwolenników Saddama Husajna w instytucjach publicznych. Maliki zażądał też większej swobody działania w kierowaniu nową armią iracką i policją.
Na polecenie Malikiego wojska amerykańskie zdjęły w tym tygodniu swoje posterunki kontrolne wokół szyickiej części Bagdadu, bastionu milicji radykalnego duchownego antyamerykańskiego Muktady as-Sadra, który jest jego politycznym sojusznikiem.
Biuro irackiego premiera poinformowało, że rozmowa Malikiego z Negroponte dotyczyła sytuacji politycznej oraz unowocześnienia irackich sił zbrojnych do takiego poziomu, aby mogły przejąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo narodowe.
Negroponte "potwierdził poparcie administracji USA i prezydenta Busha dla rządu irackiego" - podkreślono w oświadczeniu biura Malikiego.
Rzecznik Malikiego - Jasin Madżid - powiedział, że wizyta Negroponte nastąpiła "w ramach trwającej serii spotkań między rządem irackim a administracją USA".