Szef policji odwołał kontrowersyjną wizytę na Białorusi
Komendant Główny polskiej policji Andrzej Matejuk miał wziąć udział w święcie dnia milicjanta na Białorusi. Informacja ta szczególnie bulwersuje, gdy przypomnimy, że białoruska milicja jest znana z brutalności przy rozbijaniu nawet najmniejszych pikiet i manifestacji. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska wizyta została jednak w ostatniej chwili odwołana.
03.03.2009 | aktual.: 03.03.2009 12:22
Komendant Andrzej Matejuk, oprócz udziału w uroczystościach miał się spotkać również z Władimirem Naumowem, białoruskim ministrem spraw wewnętrznych. Naumow uważany jest przez obrońców praw człowieka za głównego odpowiedzialnego za polityczne represje na Białorusi.
Demonstracje i pikiety na Białorusi kończą się zwykle brutalną akcją tamtejszych służb. Manifestujący powalani są na ziemię, bici. Często poszkodowane są też osoby postronne, nie biorące udziału w demonstracjach. Milicja potrafi zaatakować nawet modlących się pod kościołem.
Podobno powodem odwołania wizyty szefa policji ma być środowa dyskusja w Senacie na temat ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.
W zastępstwie komendanta na Białoruś udadzą się dyrektorzy biur zajmujących się zwalczaniem przestępczości kryminalnej w Komendzie Głównej Policji.
Wcześniej podinsp. Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendanta Głównego Policji podkreślał, że wizyta komendanta nie miała mieć charakteru politycznego. - Nas nie interesuje polityka, a jedynie skuteczna walka z przestępczością. Od lat współpracujemy z milicją białoruską w ramach zwalczania przestępczości kryminalnej i chcemy to robić jeszcze lepiej. I właśnie taki cel ma wizyta komendanta na Białorusi. Ideą spotkania jest wyłącznie poprawienie współpracy z naszym sąsiadem – mówił w rozmowie z Wirtualną Polską Mariusz Sokołowski.