ŚwiatSzef PiS: nie wiem, czy PO jest gotowa na Radę Gabinetową

Szef PiS: nie wiem, czy PO jest gotowa na Radę Gabinetową

Szef PiS: nie wiem, czy PO jest gotowa na Radę Gabinetową
Źródło zdjęć: © PAP

03.10.2008 14:15, aktual.: 03.10.2008 14:47

Jarosław Kaczyński uważa, że
zwołanie Rady Gabinetowej przez prezydenta, może być skuteczną
metodą rozwiązania pewnych problemów pod warunkiem, że rząd jest
gotów przestrzegać konstytucji i dobrych obyczajów. Prezes PiS odniósł się w ten sposób do wypowiedzi prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w której oświadczył, że nie wyklucza zwołania Rady Gabinetowej w sprawach gospodarczych.

Szef PiS zastrzegł, że Rada Gabinetowa to jest decyzja prezydenta i on w tej sprawie nie może się wypowiadać. Nie mam w tej kwestii żadnych uprawnień - dodał.

Przypomniał, że było już jedno posiedzenie Rady Gabinetowej (w styczniu br. poświęcone problemom ochrony zdrowia). W jego ocenie pokazuje ono, że rząd nie jest gotów przestrzegać konstytucji i dobrych obyczajów. Styczniowe posiedzenie Rady Gabinetowej zakończyło się po niespełna godzinie i nie przyniosło żadnych efektów. Premier Donald Tusk powiedział wtedy, że Rada Gabinetowa była nieprzygotowana i jest to "wpadka" prezydenta.

Jarosław Kaczyński uważa, że obecna sytuacja w kraju jest "bardzo specyficzna". Mamy bardzo specyficzną sytuację w kraju, w której wszelkiego rodzaju reguły, które dotąd w każdym normalnie funkcjonującym państwie są traktowane jako oczywiste i ktoś może się wewnętrznie krzywić, ale ich przestrzega, u nas nie są przestrzegane - uważa prezes PiS.

Dodał, że mamy u władzy "formację bardzo specyficzną kulturowo". Tak bym to mógł określić - inną nawet w porównaniu z SLD, niezachowującą nawet pozorów- mówił Jarosław Kaczyński.

Jak dodał, charakterystyczne było zwracanie się w trakcie ostatniej Rady Gabinetowej najpierw do premiera, a dopiero później do prezydenta. Chociaż - zaznaczył Jarosław Kaczyński - prezydent jest pierwszą osobą w państwie i przewodniczy Radzie.

Jest to sprawa drobna, ale pokazująca, że to są ludzie kulturowo niezdolni, ze zbyt niskiej półki, żeby pełnić funkcje państwowe - mówił prezes PiS.

Pytany o to, czy spotka się z premierem Donaldem Tuskiem, aby porozmawiać o obecnej sytuacji gospodarczej powiedział, że to zależy od szefa rządu. Dodał, że zaproszenie w tej sprawie już zostało wysłane do premiera.

Na pytanie o termin spotkania szef PiS odpowiedział, że "się nie pali". To nie jest tak, że się pali i ono może się odbyć za kilka, czy nawet za kilkanaście dni - mówił.

Przydałoby się, ale jest tutaj jeden warunek tzn. gotowość do rozmowy, a nie gotowość do przedkładania propozycji, które w naszym przekonaniu albo z kryzysem czy ewentualnym kryzysem nie mają w ogóle nic wspólnego, albo ten kryzys, gdyby wprowadzać w życie te zmiany, będzie się pogłębiał - powiedział prezes PiS.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także