Szef Pentagonu w szpitalu. Posiada przy sobie "tajne systemy łączności"
Sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Lloyd Austin trafił w niedzielę do szpitala z powodu objawów wskazujących na nagły problem z pęcherzem - przekazał rzecznik Pentagonu. W chwili zdarzenia miał przy sobie "jawne i tajne systemy łączności, niezbędne do wykonywania jego obowiązków". Austin przekazał także obowiązki swojemu zastępcy.
11.02.2024 | aktual.: 12.02.2024 06:37
Jak przekazał Pentagon, sekretarz obrony Lloyd Austin został zabrany do Narodowego Wojskowego Centrum Medycznego im. Waltera Reeda z powodu objawów "sugerujących nagły problem z pęcherzem".
Posiada przy sobie "tajne i jawne systemy łączności"
Jak poinformował sekretarz prasowy Pentagonu, generał dywizji Pat Ryder, Austin został zabrany przez ochronę do szpitala około godziny 14:20 (20:20 czasu polskiego).
- W tej chwili sekretarz zachowuje funkcje i obowiązki swojego urzędu - podkreślił generał Ryder. - Zastępca sekretarza jest gotowy przejąć funkcje i obowiązki, jeśli zajdzie taka potrzeba. Sekretarz Austin trafił do szpitala z jawnymi i tajnymi systemami łączności, niezbędnymi do wykonywania jego obowiązków - przekazał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obowiązki przekazane zastępczyni
Kilka godzin później Ryder poinformował, że Austin "przekazał obowiązki swojej zastępczyni Kathleen Hicks". Szef Pentagonu miał w najbliższych dniach wziąć udział w ważnych spotkaniach.
W najbliższy wtorek Austin miał odlecieć do Brukseli na spotkanie grupy kontaktowej ds. Ukrainy, a później wziąć udział w okresowym spotkaniu ministrów obrony krajów NATO.
Austin przeprasza za ukrywanie choroby
Sekretarz obrony USA wrócił na początku lutego do pracy, po niemal dwutygodniowym pobycie w szpitalu na początku stycznia z powodu infekcji, której nabawił się po operacji usunięcia raka prostaty przeprowadzonej w grudniu.
Austin nie informował publicznie o swojej diagnozie nowotworowej, a o pobycie w szpitalu i na oddziale intensywnej terapii poinformował dopiero po trzech dniach nieobecności.
Publicznie przeprosił za swoje zachowanie. Podkreślił, że nie ma żadnych wymówek, które mogłyby usprawiedliwić jego postępowanie.
Zobacz także
- Te wieści wstrząsnęły mną. (...) To był cios i - szczerze mówiąc - moim pierwszym impulsem było zachowanie prywatności - wyjaśnił Austin. - Nauczyłem się z tego doświadczenia, że wzięcie tego typu pracy wiąże się z utratą części prywatności. Amerykanie mają prawo wiedzieć, kiedy ich przywódcy mierzą się z problemami zdrowotnymi, które mogą wpłynąć na ich zdolności do pełnienia swoich obowiązków nawet tymczasowo - mówił na początku lutego.