Szef Pentagonu przedstawia cele operacji w Afganistanie
Niedzielne ataki na Afganistan są pierwszą fazą operacji militarnej w Afganistanie i nie są jeszcze zakończone - powiedział w niedzielę minister obrony USA Donald Rumsfeld.
Rumsfeld przedstawił cele rozpoczętej w niedzielę operacji wojskowej przeciw terrorystom w Afganistanie i bazom rządzącym tym krajem Talibów.
Poinformował, że w operacji użyto samolotów stacjonujących na lądzie i na lotniskowcach oraz rakiet wystrzeliwanych z okrętów podwodnych.
Z kolei jak podał przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów, generał Richard Myers, w toku operacji wystrzelono w sumie 50 pocisków samosterujących Tomahawk.
Rumsfeld powiedział, że akcja ma na celu unieszkodliwienie afgańskiej obrony przeciwlotniczej i centrów dowodzenia talibów, oczyszczenie pola pod dalsze operacje przeciw terrorystom, zdobycie informacji wywiadowczych oraz nawiązanie kontaktu ze zbrojną opozycją afgańską na północy kraju.
Skutek, jaki mamy nadzieję osiągnąć tymi nalotami, to stworzenie warunków do zakrojonej na dłuższy czas operacji antyterrorystycznej i akcji pomocy humanitarnej w Afganistanie. Wymaga to przede wszystkim usunięcia zagrożenia ze strony obrony przeciwlotniczej talibów i ich samolotów - oświadczył szef Pentagonu.
Tomahawki zostały odpalone z 15 bombowców, 25 samolotów uderzeniowych, jake wystartowały z lotniskowców. Zostały także odpalone z brytyjskich i amerykańskich okrętów podwodnych.
Generał Myeras powiedział też, że o ile dzisiejsze operacje są widoczne, wiele innych operacji, jakie przeprowadzimy, mogą nie być tak widoczne.Szef połączonych sztabów miał na myśli przewidywane przez ekspertów operacje sił specjalnych - oddziałów powietrzno-desantowych, które będą miały za zadanie schwytanie lub zabicie Osamy bin Ladena i jego współpracowników.(jd)