Szef OZZL: 1 mld zł z NFZ - na podwyżki
Nie będzie dalszych ustępstw - powiedział na konferencji przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel w drugim dniu strajku lekarzy. Związek domaga się przeznaczenia od października 1 mld zł z budżetu Narodowego
Funduszu Zdrowia na podwyżki dla lekarzy. Chce też, by rząd przedstawił do końca lipca 2007 r. ustawę
budżetową na rok 2008, w której będzie zagwarantowany wzrost
nakładów na opiekę zdrowotną do 5% PKB.
22.05.2007 | aktual.: 22.05.2007 15:33
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/strajk-lekarzy-6038682734092929g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/strajk-lekarzy-6038682734092929g )
Strajk lekarzy
OZZL chce, by w 2009 r. nakłady na opiekę zdrowotną wzrosły do 6% PKB brutto, tak jak - według związkowców - PiS obiecywał to w swoim programie wyborczym._ My jesteśmy naiwni i czytamy programy wyborcze partii_ - mówił Bukiel.
Związek chce też, by samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej przekształcić w spółki prawa handlowego, a ich długi przejął budżet państwa. I koniec, niech one zaczną funkcjonować jak przedsiębiorstwa - oświadczył.
"Po raz ostatni wyciągamy rękę do rządu"
Protestujący lekarze nie rezygnują ze swoich żądań i po raz ostatni wyciągają do rządu rękę do porozumienia - powiedział Tomasz Underman, wiceprzewodniczący OZZL. Według Związku strajk obejmuje obecnie 50 -60% łóżek szpitalnych w Polsce.
Bukiel powiedział, że propozycja przeznaczenia 1 mld zł z NFZ na podwyżki dla lekarzy od października to "ostateczne ustępstwo" ze strony związku. Nie będzie dalszych ustępstw - podkreślił.
Jeśli słyszymy, że nie ma 11 mld zł na podwyżki dla personelu medycznego (...), a jednak rządzący twierdzą, że chcieliby wyjść nam przeciw - to jest 1 miliard zł nadzwyczajnych przychodów w NFZ ze wzrostu gospodarczego. Proponujemy przeznaczyć go na wzrost wynagrodzeń dla lekarzy, np. od października - powiedział szef Związku Krzysztof Bukiel na konferencji prasowej w siedzibie Naczelnej Izby Lekarskiej w Warszawie.
Przeznaczenie 1 mld zł z budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia na podwyżki dla lekarzy nie zadowoliłoby tej grupy zawodowej, a wpłynęłoby na mniejszą ilość świadczeń dla pacjentów i w związku z tym dłuższe kolejki - powiedziała rzeczniczka prasowa NFZ Jolanta Kocjan.
Kocjan zaznaczyła, że jeżeli rząd zdecyduje o przekazaniu pieniędzy na podwyżki, wówczas NFZ podporządkuje się. Przypomniała, że w tym roku NFZ na podwyżki dla lekarzy przeznaczył już 4,5 mld zł.
Strajkujący lekarze domagają się również wprowadzenia zerowej stawki VAT na świadczenia medyczne (obecnie wynosi ona 7%). Dzisiaj szpital, który ma 100 mln zł budżetu, płaci 8 mln zł VAT- u. To znaczy, że te pieniądze niby dostaje, a później zaraz im się zabiera. Te 8 mln zł mogłyby spowodować istotne podwyżki dla personelu medycznego - powiedział Bukiel. Są możliwości, techniczne mechanizmy, tylko po prostu trzeba chcieć - dodał.
Bukiel podkreślił, że dla lekarzy "bulwersujące" jest, iż "rząd polski nie przestrzega prawa; najnormalniej sobie lekceważy prawo". Jego zdaniem, lekarze nadal nie są objęci powszechnymi przepisami Kodeksu pracy i można ich obciążać pracą nadliczbową w "dowolnej ilości". Chodzi o możliwość zobowiązywania lekarzy do pełnienia dyżurów medycznych tak, że pracują dużo więcej niż przepisowe 40 godzin w tygodniu. W ubiegłym roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że jest to niezgodne z konstytucją.
"To nie jest strajk polityczny"
Bukiel przypominając historię OZZL oświadczył, że zarzuty stawiane Związkowi, że "nagle występujemy ze strajkiem są niepoważne". Szef OZZL Krzysztof Bukiel odparł również zarzuty, jakoby strajk lekarzy miał charakter polityczny. Jego zdaniem, obecny rząd próbuje dyskredytować Związek Lekarzy, wmawiając mu niekompetencję i lekceważąc go.
Przedstawiciele OZZL grożą, że jeśli władze nie będą traktowały środowiska lekarskiego poważnie i nie zaakceptują propozycji kompromisu, wówczas lekarze odejdą z pracy.