Szef OPZZ Jan Guz krytycznie o pomysłach PO: złe rozwiązanie dla pracowników
Jan Guz, szef OPZZ, krytycznie ocenił pomysł Ewy Kopacz, według którego likwidowane byłyby dotychczasowe formy zatrudnienia: umowy o pracę, dzieło i zlecenia na rzecz jednolitych kontraktów. - Takie pomysły zmierzają do upowszechnienia umów śmieciowych, bo tak należy traktować rezygnację z umów na czas nieokreślony - twierdzi Guz.
Pomysł szefowej rządu miałby uporządkować rynek pracy. Tymczasem, zdaniem Guza propozycja Platformy Obywatelskiej byłaby złym rozwiązaniem dla pracowników. Jak stwierdza szef Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, po wprowadzeniu tych zmian pracownicy straciliby ochronę przedemerytalną, ochronę przed zwolnieniem, czy przestrzegania szeroko rozumianego Bezpieczeństwa Higieny Pracy.
Guz krytykuje również inny pomysł PO, według którego zlikwidowane zostałyby etaty związkowe, które muszą finansować firmy. Szef OPZZ przypomina, że że politycy chętnie wytykają związkowcom etaty chronione, a sami zapominają o gabinetach politycznych, biurach poselskich.
Kilka dni temu Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej poinformowało, że od 1 stycznia przyszłego roku płaca minimalna wyniesie 1850 złotych brutto miesięcznie, czyli o 100 złotych więcej, niż wynosi w tym roku.
Wprawdzie w trakcie negocjacji w Komisji Trójstronnej związki zawodowe chciały większego wzrostu, jednak ostateczny efekt to według Jana Guza sukces. OPZZ proponował podwyżkę o 130 złotych, pracodawcy chcieli zgodzić się na 30 złotych podwyżki.
Związkowcy przekonują jednocześnie, że należy odejść od ustalania płacy minimalnej w formie stawki miesięcznej - i wprowadzić godzinową stawkę za pracę. Propozycja wprowadzenia stawki godzinowej znalazła się też w programie wyborczym PO, ogłoszonym niedawno przez Ewę Kopacz.