Szef MON: nie chodzi o to, żeby kupić coś słabego, tylko dlatego, że kupujemy od supermocarstwa
Szef MON Tomasz Siemoniak podkreślił w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat, że w sprawie przetargu na system obrony powietrznej Polski trzeba mieć pewność, iż mamy do czynienia z ofertami, które zapewnią realną obronę kraju. W środę wiceminister obrony narodowej Czesław Mroczek zapowiedział, że resort zamierza rozstrzygnąć przetarg na ten system w przyszłym roku.
- Teraz jest taki czas, że oczekujemy pewnych rozmów politycznych z rządami USA i Francji, bo to są sprawy bardzo poważne. Nie tylko pod względem finansowym, lecz także dlatego, że z tym państwem i firmami, które wybierzemy, zwiążemy się na 20-30 lat - zaznaczył minister obrony narodowej.
Wisła i inne przetargi
W środę Czesław Mroczek zapowiedział, że realizator programu Wisła, obrony powietrznej średniego zasięgu, zostanie wybrany w przyszłym roku. Według planów MON na przełomie bieżącego i przyszłego roku zostanie wybrany nowy wielozadaniowy śmigłowiec dla wojska; na początku roku ma zostać podpisana umowa dostawy wiropłatów.
Mroczek zapewnił, że zarówno w programie Wisła, jak i innych programach zbrojeniowych, jednym z podstawowych kryteriów będzie jak największy udział polskiego przemysłu w produkcji, serwisowaniu i modernizacji sprzętu. - Wprowadzamy kryterium wielkości udziału przemysłowego - ten dostawca, który będzie dawał większy udział przemysłowy, będzie w sposób oczywisty zwiększał swoje szanse - zapewnił.
- W samej konstrukcji tych postępowań jest zabezpieczony interes polskiego przemysłu obronnego. Kluczową kwestią jest to, byśmy właściwie definiowali poziom naszych ambicji przemysłowych w danych postępowaniach. Departament polityki zbrojeniowej MON, współpracując z podmiotami przemysłowymi, będzie pracował nad tym, żebyśmy jak najtrafniej mogli ustalić poziom udziału przemysłu - powiedział wiceszef MON.
Stawiamy na offset
Wiceminister dodał, że jednym z "narzędzi maksymalizacji polskiego udziału przemysłowego" jest offset, który po wejściu w życie nowej ustawy, już podpisanej przez prezydenta, będzie mógł być lokowany już tylko do sektora zbrojeniowego.
Mroczek mówił też o konieczności znalezienia równowagi między unijnymi przepisami o wolnej konkurencji, także w zakupach na potrzeby obronności, a potrzebą ochrony własnego rynku. - Nasze decyzje - jak w przypadku śmigłowców - będą przedmiotem kontroli Komisji Europejskiej, ale kluczowe postępowania, np. na system obrony powietrznej, są objęte wnioskami o wyłączenie pełnej konkurencyjności z uwagi na podstawowy interes państwa - powiedział.
Priorytet: obrona powietrzna i przeciwrakietowa
Wyposażenie wojska w zestawy obrony powietrznej, w tym przeciwrakietowej, to priorytet planu modernizacji polskiej armii. Jego finansowanie w perspektywie 10-letniej zostało zagwarantowane finansowo. Na ten cel mają być przeznaczane kwoty wynikające ze wzrostu PKB. W pierwszej kolejności wojsko ma otrzymać zestawy średniego zasięgu - ta część programu otrzymała nazwę "Wisła".
Pod koniec czerwca MON poinformowało, że do kolejnego etapu rozmów zakwalifikowało dwóch potencjalnych oferentów - konsorcjum MBDA/Thales z systemem wykorzystującym europejskie pociski Aster-30 i amerykańską firmę Raytheon proponującą zestawy Patriot.
Przetarg na śmigłowce dotyczy 70 maszyn w różnych wersjach - transportowej, bojowych misji poszukiwawczo-ratowniczych i zwalczania okrętów podwodnych.