Szef MEN Dariusz Piontkowski zadał zaskakujące pytanie dziennikarzowi TVN
- Czy pan wychodzi na ulicę i radośnie w manifestacji opowiada o tym, jak wygląda pana pożycie małżeńskie? Może to jest panu potrzebne z jakiegoś powodu... - powiedział Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej do Macieja Knapika, dziennikarza TVN.
Szef Ministerstwa Edukacji Narodowej zorganizował we wtorek konferencję prasową. Już na początku doszło do scysji z dziennikarzem TVN Maciejem Knapikiem. Dziennikarz zapytał o to, czy w polskich szkołach powinno się rozmawiać o mniejszościach seksualnych.
- Chce pan doprowadzić do tego, żeby o preferencjach seksualnych mówiły dzieci w przedszkolu? Podstawy programowe wyraźnie o tym mówią, proszę je przeczytać. Jest wychowanie do życia w rodzinie, na którym mówi się także o tej sferze - odpowiedział Knapikowi Dariusz Piontkowski.
- Potrzebna jest tolerancja i empatia wobec różnych mniejszości. W podstawach programowych jest mowa o tolerancyjnych zachowaniach - dodał szef MEN.
"Źle odczytano moje słowa"
Dariusz Piontkowski zaprzeczył, że jest za zakazem organizowania Marszów Rowności. Chodzi o jego wypowiedź po zamieszkach na marszu w Białymstoku. Szef MEN stwierdził wówczas w TVN24, że "warto się zastanowić, czy w przyszłości tego typu imprezy powinny być organizowane. To powoduje zamieszki, może powodować zagrożenie zdrowia wielu przygodnych obywateli i trzeba się poważnie zastanowić, w jaki sposób rozwiązać ten problem".
- Pani źle odczytała moje słowa. Ja tylko mówiłem o tym, że te manifestacje budzą ogromne emocje i doprowadzają czasem do zachowań agresywnych i w związku z tym warto przygotować się na skutki organizowania takich manifestacji - odpowiedział dziennikarce Piontkowski.
- Potwierdzam to, że Polska jest demokratycznym państwem prawa i u nas wszyscy, także i ci, którzy mają inne pomysły na funkcjonowanie w życiu, mają prawo do organizowania manifestacji. Być może zostałem źle zrozumiany - dodał.
Szef MEN nie chciał jednak zdradzić, czy rozmawiał na ten temat z premierem Mateuszem Morawieckim. - A jakie to ma znaczenie? - zapytał dziennikarzy.
W opinii większości Polaków takie manifestacje [jak Marsz Równości - red.] budzą opór. W Białymstoku kilkadziesiąt tysięcy osób było przeciwnych zorganizowaniu tego marszu. Mimo to polskie prawo zezwala na to - powiedział Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl