Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak: dziś dojdzie do porozumienia ze Zbigniewem Ziobrą
- Myślę, że dziś dojdzie do porozumienia ze Zbigniewem Ziobrą. Nie wszyscy (z Solidarnej Polski - przyp. red.) będą zainteresowani dalszą działalnością. Propozycja dla Solidarnej Polski to nie będzie drugi AWS, bo jak pamiętamy zakończył się kompromitacją. Dwa razy do tej samej wody nie wchodzimy, więc to nie będzie dokładnie to samo, co zaproponowano Markowi Jurkowi. To będzie formuła, która daje gwarancje niemarnowania głosów wyborców konserwatywnych - powiedział w "Jeden na jeden" szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
- To jest działanie, które przypomina klimaty sycylijskie albo Ojca Chrzestnego - tak Mariusz Błaszczak ocenił podsłuchaną rozmowę Romana Giertycha z Piotrem Nisztorem. - Roman Giertych jest prawnikiem władzy, bo broni syna Donalda Tuska w sprawie afery Amber Gold, bo reprezentuje Radosława Sikorskiego w sprawie afery taśmowej, ale jednocześnie oprócz tego, że zarabia na tym, że broni tych panów, to ma ambicje polityczne - mówił.
- Jeden z dzienników przedstawiał Giertycha jako kandydata na ministra spraw wewnętrznych w rządzie Donalda Tuska. Roman Giertych nie wyklucza tego, żeby zostać posłem. Jest mocno osadzony w obozie władzy, na którego czele stoi Donald Tusk - stwierdził szef klubu PiS.
Dziś Jarosław Kaczyński spotka się ze Zbigniewem Ziobrą. Tematem rozmowy będzie współpraca ugrupowań podczas następnych wyborów. Politycy prawicowi zapowiadają współdziałanie, które ma odsunąć PO od władzy. Koalicja nic sobie z tych pogróżek nie robi.
Tymczasem "Wprost" w weekend poinformowało o kolejnych taśmach. Bohaterami nagrań są mecenas Roman Giertych, dziennikarz Piotr Nisztor oraz ówczesny redaktor naczelny tygodnika "Wręcz Przeciwnie" Jan Piński. Tematem rozmowy jest sprzedaż za 400 tys. zł praw autorskich do książki, którą Nisztor napisał o Janie Kulczyku. Chodzić miało o to, by książka się nie ukazała. Według "Wprost" Giertych chciał stworzyć grupę, która wymuszałaby pieniądze od najbogatszych Polaków.
Źródło: TVN24