Szef klubu PiS dla WP: koalicja na pierwszym miejscu
„Jeżeli Platforma Obywatelska odejdzie od scenariusza wcześniejszych wyborów na rzecz scenariusza porozumienia, to będzie to najkorzystniejsze rozwiązanie. Jeżeli nie, dalej będą prowadzone rozmowy w drugim kierunku, bo dla nas najważniejsza jest stabilizacja w Sejmie” – mówi Przemysław Gosiewski, przewodniczący klubu Prawo i Sprawiedliwość, w rozmowie z Wirtualną Polską.
Czy „plan stabilizacyjny” Jarosława Kaczyńskiego jest właściwym kluczem do rozwiązania kryzysu w Sejmie?
* Przemysław Gosiewski:* Wydaje się, że pakt stabilizacji może być projektem skutecznym z dwóch istotnych powodów. Z jednej strony będzie zapewniał udział większości Sejmu w popieraniu działań rządu Kazimierza Marcinkiewicza, a z drugiej strony będzie skutecznie przeciwdziałał nastrojom „rozbijactwa” w parlamencie wywoływanym przez opozycję.
Czyli oddala się widmo wcześniejszych wyborów?
- Dla nas na pewno najważniejsza jest stabilizacja w Sejmie. Jeżeli ją osiągniemy, będzie to ważny argument dla pana prezydenta, co do jego decyzji odnośnie dalszego trwania, czy rozwiązania parlamentu. Zawsze stawialiśmy koalicję na pierwszym miejscu.
Ale wyborcy, którzy głosowali na PiS byli przekonani, że powstanie koalicja z Platformą Obywatelską, a nie z Samoobroną...
- Najlepszym dla nas rozwiązaniem byłaby koalicja z Platformą Obywatelską, ale to jest akurat zależne od decyzji tej partii. Platforma musi zmienić swoje stanowisko, które zmierza w kierunku wyborów. Jeżeli Platforma odejdzie od scenariusza wcześniejszych wyborów na rzecz porozumienia, będzie to najkorzystniejsze rozwiązanie. Jeżeli nie, to dalej będą prowadzone rozmowy w drugim kierunku, bo stabilizacja jest najważniejsza. Jeżeli nie przez Platformę, to przez współpracę z PSL, Samoobroną i LPR.
Liderzy tych ugrupowań stawiają jednak warunki. Deklarują poparcie dla koalicji programowej, jeśli PiS poprze takie projekty jak „ustawa senioralna”, czy zasiłki dla osób, które nie ze swojej winy nie mają pracy. Wprowadzenie ich w życie będzie kosztować budżet ponad 33 miliardy złotych. To więcej, niż zakładany w tym roku deficyt budżetowy.
- Dzisiaj rozmawialiśmy na ten temat z Ligą Polskich Rodzin. Jasno powiedzieliśmy, że nie jesteśmy w stanie zgodzić się na te warunki, bo są nierealne. Ustaliliśmy natomiast, że rozpoczną pracę eksperci, którzy omówią dokładnie te kwestie.
Do zawarcia porozumienia w sprawie koalicji programowej nie pozostało wam zbyt dużo czasu...
- Mamy na to czas do 14 lutego.
Wokół daty zakończenia prac nad budżetem panuje ostatnio spore zamieszanie. Czy PiS wprowadził w błąd opinię publiczną?
- Nie zgadzam się z tą opinią, bo w tej sprawie ekspertyzy były zrobione dużo wcześniej. Utrudnienia tej sytuacji dokonał rząd Marka Belki, który ponownie wniósł projekt budżetu, co spowodowało problem interpretacyjny.
Jan Rokita domaga się powołania specjalnej komisji parlamentarnej, która miałaby zbadać, kto za to odpowiada...
- Więc mówię panu, że za całe zamieszanie w kwestii budżetu odpowiada Platforma Obywatelska i nie sądzę, żeby w tej sprawie Jan Rokita chciałby powoływać komisję parlamentarną.
Dlaczego PiS chce odwołać z funkcji wicemarszałka Wojciecha Olejniczaka?
- Dokonaliśmy interpretacji wypowiedzi dotyczących tego tragicznego zdarzenia, jakim było złamanie konstytucji w Sejmie i tutaj pan Olejniczak był człowiekiem wyraźnie utożsamiającym się i popierającym tego typu działania.
Ale „naruszenia konstytucji” dopuścił się wicemarszałek Marek Kotlinowski, a nie Wojciech Olejniczak.
- Tak, ale ważna jest potem skrucha, czyli umiejętność zauważenia swojego błędu. To stawia pana Kotlinowskiego w lepszej sytuacji, niż pana Olejniczaka.
Marek Grabski, Wirtualna Polska