PolskaSzef fundacji Wałęsy uderzył, ale "nie jest agresywny"

Szef fundacji Wałęsy uderzył, ale "nie jest agresywny"

Szef Instytutu Lecha Wałęsy Piotr Gulczyński zaprzeczył, żeby uderzył kogokolwiek po rozprawie sądowej między reżyserem Grzegorzem Braunem a b. prezydentem Lechem Wałęsą. Jeden z członków ekipy towarzyszącej Braunowi twierdzi, że w czwartek został uderzony przez osobę z otoczenia Wałęsy, gdy wychodził z sali sądu, co widać na taśmie operatora na stronie portalu polityczni.pl. Policjanci nie zareagowali mimo próśb dziennikarzy.

Szef fundacji Wałęsy uderzył, ale "nie jest agresywny"
Źródło zdjęć: © PAP

Obrońca b. prezydenta mec. Tomaszewski uważa, że chodziło tylko o osłonięcie Wałęsy przed naporem kamerzysty.

- Nikogo nie uderzyłem. Nie jestem osobą agresywną - powiedział Gulczyński na konferencji poświęconej obchodom 25. rocznicy przyznania Wałęsie pokojowej Nagrody Nobla. Zapowiedział także wyjaśnienie sprawy, jeśli zostanie złożone doniesienie.

Incydent skomentował także Wałęsa, choć - jak podkreślił - nie widział dobrze całego zajścia. - Spodziewałem się prowokacji - zaznaczył.

- Odbieram to jako prowokację tamtych ludzi (...) W obrębie tych ludzi jest masa paranoików, którzy nakręcają bzdurne filmy i szukają sensacji - podkreślił.

Do policji wpłynęło już doniesienie w sprawie pobicia. Jak poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji Marcin Szyndler złożył je poszkodowany dziennikarz. - Mamy też kontakt z wskazywanym przez niego sprawcą. Wyjaśniamy wszystkie okoliczności tej sprawy. Przesłuchamy również świadków tego zdarzenia - dodał.

W czwartek w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się kolejna rozprawa w sporze sądowym między Braunem a Wałęsą.

Braun, żąda od b. lidera "Solidarności" sprostowania i przeprosin za sformułowania z jego książki "Moja III RP. Straciłem cierpliwość", wydanej przez wydawnictwo Bertelsmann (także pozwane). Braun poczuł się dotknięty stwierdzeniem Wałęsy, że jest "usłużnym dziennikarzem" i że działa "na zamówienie polityczne".

Wałęsa odpowiedział pozwem wzajemnym przeciw Braunowi, od którego żąda przeprosin za film pt. "Plusy dodatnie, plusy ujemne", który stawia tezę, że w latach 70. Wałęsa był agentem SB o pseudonimie "Bolek".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)