Szef ABW: poniosę konsekwencje za nieprawidłowości
Jeśli doszło do nieprawidłowości, za które odpowiadam, poniosę konsekwencje - powiedział dziennikarzom szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Bogdan Święczkowski. Sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych spotkała się z Wassermannem, ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro i szefem ABW Bogdanem Święczkowskim. Przekazali oni posłom informacje o czynnościach, podjętych po środowym, śmiertelnym postrzeleniu się przez Barbarę Blidę.
Jeszcze w tym tygodniu powinno zakończyć się wewnętrzne postępowanie w ABW - powiedział po spotkaniu minister koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann.
Wassermann zaznaczył, że chodzi o część postępowania opartego o wyjaśnienia funkcjonariuszy uczestniczących w zdarzeniu. Później będzie dopiero można zdecydować, czy będzie postępowanie dyscyplinarne. Jest ono dłuższe, odbywa się na innych zasadach i będzie też uzależnione od postępowania prokuratorskiego w tej sprawie - powiedział Wassermann.
Szef komisji Janusz Zemke, pytany przez dziennikarzy o sekcję zwłok Blidy, powiedział, że nie zna jeszcze jej wyników. Powiedziano nam jedynie, że był to jeden strzał z bliskiego przyłożenia do klatki piersiowej - powiedział. Badana jest hipoteza o samobójstwie. Taka jest najpoważniejsza hipoteza, ale nie jest to stwierdzony w 100% fakt - zaznaczył Zemke.
Ja nie jestem politykiem, nie jestem przyzwyczajony do kamer. Ja czuję się odpowiedzialny za Agencję, za działalność funkcjonariuszy ABW - powiedział Święczkowski dziennikarzom. Zaznaczył, że jeżeli przełożeni uznają, że ponosi odpowiedzialność za to zdarzenie, to rozumie, iż zostanie odwołany.
W czwartek premier urlopował Święczkowskiego do czasu wyjaśnienia sprawy. Święczkowski powiedział, że do dyspozycji premiera oddał się już w środę rano.
Funkcjonariusze ABW, którzy uczestniczyli w przeszukaniu domu Blidy, byli oficerami z długoletnim stażem pracy i wielokrotnie uczestniczyli w takiej czynności procesowej. Czy doszło do nieprawidłowości wykaże postępowanie dyscyplinarne - jeśli takie będzie potrzebne, oraz wyniki wewnętrznego postępowania w ABW i prac prokuratury badającej sprawę - zaznaczył.
Doszło do tragedii. Tragedii dla rodziny, której wyrażam ubolewanie, ale też stała się tragedia dla funkcjonariuszy, którzy byli przy tym zdarzeniu, szczególnie dla pani funkcjonariusz - powiedział Święczkowski.
Nie wiem, czy były uchybienia. Jeśli tak, to należy je szybko wyeliminować w pracy agencji - dodał.
Wyjaśnił, że z informacji, które uzyskał, nagranie akcji było wykonywane jedynie do celów operacyjnych, by udokumentować w jaki sposób się odbyło wejście do domu Blidów. Nie było to nagranie procesowe, które należy dołączyć do protokołu przeszukania. Prokuratura nie wnosiła o takie nagrywanie czynności - zaznaczył.
Zrobiono je między innymi po to, by zbić zarzuty nadużywania władzy przez ABW - że dokonuje czynności w kominiarkach, z długa bronią. Funkcjonariusze nie mieli nawet kurtek z napisem ABW, po to, by w sposób spokojny i utajniony przeprowadzić tę czynność, by nie narażać pani minister na stres - dodał.
Nagrano wejście na posesję i miało być nagrane wyjście z posesji Blidów. Ja nie zlecałem wykonania tego nagrania. Robi się je dla dokumentowania, dla celów szkoleniowych i czasem udostępnia się mediom - powiedział. Przypomniał, że media wielokrotnie o takie nagrania do ABW się zwracały i po zgodzie prokuratury uzyskiwały je.
Blida zastrzeliła się w łazience swojego domu w środę rano podczas przeszukania prowadzonego przez ABW.