Trwa ładowanie...
d2xteg6
24-05-2008 13:05

Szef ABW: informacje "Dziennika" są nieprawdziwe

Artykuł opublikowany w "Dzienniku" to kolejna próba zdyskredytowania mnie jako szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Są to informacje nieprawdziwe - oświadczył szef ABW Krzysztof Bondaryk w swoim komunikacie.

d2xteg6
d2xteg6

"Trudno oprzeć się wrażeniu, że celem tych ataków jest doprowadzenie do sytuacji, kiedy instytucja, którą kieruję, przestanie realizować swoje ustawowe zadania" - ocenił rzysztof Bondaryk.

Chodzi o artykuł "Dziwna kariera szefa tajnych służb" ("Trudno zostać żoną Cezara"), w którym napisano, że Bondaryk budował imperium Solorza przez pięć lat - najpierw pilnował pieniędzy w Invest Banku, potem porządkował Elektrim i Erę. Gazeta przypomina sprawy związane z Solorzem, które prowadzi ABW i śledzi ich losy. Publicyści zastanawiają się także, kto wpadł na pomysł, by zabrać Bondaryka ze świata biznesu, "ale wszystkie ścieżki prowadzą do Grzegorza Schetyny". Przypominają też, że Bondaryk miał protektora - Wojciecha Brochwicza.

"Na czele Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego stał się jedną z najpotężniejszych osób w kraju, mówi się nawet, że jest drugi po wicepremierze Grzegorzu Schetynie. Ale w kategorii: kontrowersyjna postać tego rządu zajmuje już pierwsze miejsce" - pisze o Bondaryku "Dziennik".

Według Bondaryka, artykuł powiela nieprawdziwe, wielokrotnie dementowane przez niego informacje prasowe.

d2xteg6

"Publikacja 'Dziennika' jednoznacznie wskazuje, iż jej autorzy, prawdopodobnie nieświadomie, pod wpływem swoich anonimowych informatorów, podjęli między innymi próbę zdezorientowania czytelników w sprawie nieprawidłowości stwierdzonych w trakcie kontroli wewnętrznej przeprowadzonej w ABW. W związku z ustaleniami kontroli Agencja skierowała do prokuratury kilka zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa" - napisał Bondaryk w komunikacie.

"Ci, którzy są inspiratorami tego i podobnych tekstów, usiłują zmanipulować opinię publiczną w taki sposób, by nielegalne działania prowadzone w ABW w latach 2006-2007 przedstawić jako heroiczną walkę z rzekomym 'Układem'" - ocenił Bondaryk.

"Jednym z powtarzanych uporczywie kłamstw jest mój rzekomy udział w sabotowaniu prowadzonych przez prokuraturę śledztw dotyczących nieprawidłowości przy prywatyzacji niektórych przedsiębiorstw. Czynności śledcze ABW nie są hamowane. Toczą się pod nadzorem prokuratury, w trybie określonym przez Kodeks postępowania karnego" - zapewnił szef ABW.

d2xteg6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2xteg6
Więcej tematów