ŚwiatSzczyt USA - ASEAN bez przełomu w sprawie konfliktów na Morzu Południowochińskim

Szczyt USA - ASEAN bez przełomu w sprawie konfliktów na Morzu Południowochińskim

• Zakończone spotkanie na szczycie przywódców USA i 10 krajów należących do Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN)
• Spotkanie nie przyniosło uzgodnienia wspólnego stanowiska w sprawie sporów z Chinami na Morzu Południowochińskim

Szczyt USA - ASEAN bez przełomu w sprawie konfliktów na Morzu Południowochińskim
Źródło zdjęć: © PAP | NED REDWAY

17.02.2016 03:56

Dwudniowe spotkanie w posiadłości Sunnylands, w Rancho Mirage (stan Kalifornia), zakończyło się deklaracją stwierdzającą że wszelkie spory o prawa do wysp i żeglugi na Morzu Południowochińskim powinny być rozwiązywane pokojowo, na podstawie prawa międzynarodowego.

W komunikacie końcowym nie wspomniano jednak bezpośrednio o Chinach, które roszczą sobie prawa do większości tego akwenu i jego bogactw naturalnych. Pekin twierdzi, że prawa te wynikają z przyczyn historycznych i ostatnio zbudował na tym morzu siedem sztucznych wysp (w tym kilka z lądowiskami dla samolotów). Na jednej z wysp Pekin miał zainstalować nowoczesny system pocisków ziemia - powietrze. Wszystko to wywołało zaniepokojenie pozostałych państw regionu - Malezji, Filipin, Brunei i Wietnamu.

W 2013 r. Filipiny wystąpiły przeciwko Chinom na drogę sądową kiedy Pekin odmówił wycofania swoich okrętów ze spornego rejonu, do czego zobowiązał się w porozumieniu zawartym przy pośrednictwie USA.

Chiny nie są członkiem ASEAN i nie zostały zaproszone na kalifornijski szczyt jednak, z przyczyn oczywistych, często pojawiały się w dyskusjach.

- Rozmawialiśmy o potrzebie podjęcia konkretnych kroków na Morzu Południowochińskim aby zmniejszyć napięcie, powstrzymać dalsze roszczenia, nowe budowy i militaryzację spornych rejonów - powiedział prezydent USA Barack Obama na końcowej konferencji prasowej. Podkreślił, że "wszelkie spory między oponentami muszą być rozwiązywane pokojowo na drodze prawnej, np. poprzez arbitraż działający na podstawie Konwencji ONZ o Prawie Morskim, którą wszystkie strony muszą przestrzegać".

- Kiedy ASEAN mówi jednym głosem może przyczynić się do umocnienia bezpieczeństwa, pomyślności i ludzkiej godności - dodał amerykański prezydent.

Waszyngton, który nie jest bezpośrednio zaangażowany w te konflikty, wywołał złość Pekinu wysyłając swoje okręty, które przepłynęły koło jednej z chińskich sztucznych wysp. Posunięcie to miało zademonstrować prawo do swobody żeglugi.

Obama potwierdził we wtorek, że USA będą nadal będą wysyłać swoje okręty i samoloty wszędzie tam gdzie zezwala na to prawo międzynarodowe i będą popierały prawa innych państw do takiego postępowania.

Zobacz także: Chiny chcą odbudować starożytny Jedwabny Szlak. Pierwszy pociąg dotarł do Teheranu

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)