Szczyt UE porażką brytyjskiego premiera?

Premierowi Wielkiej Brytanii Gordonowi Brownowi na
poniedziałkowym szczycie UE w Brukseli nie udało się przekonać
liderów UE do twardych kroków wobec Rosji z powodu jej ataku na
Gruzję - twierdzi "Daily Telegraph".

Szczyt UE porażką brytyjskiego premiera?
Źródło zdjęć: © AFP

02.09.2008 | aktual.: 02.09.2008 02:34

Zdaniem gazety zamiast nałożyć na Rosję sankcje, liderzy UE dali się przekonać Francji i Niemcom - krajom opowiadającym się za daniem Rosji "drugiej szansy".

"UE wypracowała wspólne stanowisko dzięki prezydentowi Nicolasowi Sarkozy'emu i kanclerz Angeli Merkel, stojących na gruncie sześciopunktowego planu zawieszenia broni, uzgodnionego na spotkaniu prezydentów Francji i Rosji 12 sierpnia. Sarkozy i Merkel uzyskali nowe rosyjskie zapewnienia, że plan zostanie wykonany" - napisał dziennik.

Za jedyny polityczny sukces Browna "Daily Telegraph" uznaje zgodę unijnych przywódców na zamrożenie rokowań nad nowym układem o strategicznym partnerstwie UE-Rosja, które miały rozpocząć się 15 września w Brukseli.

Brown był zwolennikiem szczegółowego przeglądu stosunków UE-Rosja i UE-NATO, a także zintensyfikowania prac nad wspólnym europejskim rynkiem energetycznym, co pozwoliłoby ograniczyć zależność od dostaw ropy i gazu z Rosji. Przed szczytem oświadczył, że stosunki UE z Rosją po ataku na Gruzję nie mogą wrócić do poprzedniego stanu.

W opinii brytyjskich komentatorów stanowisko Browna było zbieżne z poglądem Polski, Szwecji i krajów bałtyckich na konflikt na Kaukazie.

"Daily Telegraph" zauważył, że Brown jako jedyny spośród czołowych przywódców UE po zakończeniu obrad nadzwyczajnego szczytu nie zwołał konferencji prasowej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)