Szczyt Rady Europy bez Putina i Chiraca
21 prezydentów i 18 premierów zapowiedziało
swój udział w III Szczycie Rady Europy, który odbędzie się w
poniedziałek i wtorek w Warszawie. Wielkimi nieobecnymi, na
których przybycie bardzo liczono, będą prezydenci Rosji Władimir
Putin oraz Francji Jacques Chirac.
12.05.2005 | aktual.: 12.05.2005 15:09
Minister spraw zagranicznych Adam Daniel Rotfeld zapewnił niedawno, że szczyt i tak będzie "dobrze obsadzony". Zdaniem Rotfelda, najważniejsze jest to, jakie rezultaty warszawskie spotkanie przyniesie.
Francję reprezentować będzie najprawdopodobniej szef MSZ Michel Barnier. Przyjechać miał premier Jean-Paul Raffarin, ale jak poinformowano w polskim MSZ, z Paryża nadeszła wiadomość, że premier się rozchorował.
W Polsce i Radzie Europy liczono na obecność Chiraca jako prezydenta kraju-gospodarza RE (organizacja ma siedzibę w Strasburgu). Powody decyzji prezydenta Francji można jednak zrozumieć - za dwa tygodnie odbędzie się tam referendum w sprawie unijnej konstytucji, którego wynik stoi pod znakiem zapytania. Chirac aktywnie zaangażował się w kampanię na rzecz konstytucji UE.
Delegacji rosyjskiej przewodniczyć będzie minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow - o takiej decyzji poinformowano z Moskwy.
Na temat powodów decyzji Rosjan spekulowała w piątek "Niezawisimaja Gazieta", przypominając m.in., że od momentu przystąpienia w 1996 roku do Rady Europy Rosja jest krytykowana przez inne państwa członkowskie Rady za łamanie praw człowieka, wojnę w Czeczenii, ograniczanie swobód demokratycznych i kneblowanie mediów.
W RE krytykowano Rosję za proces byłych szefów koncernu naftowego Jukos - Michaiła Chodorkowskiego i Płatona Lebiediewa, oskarżonych o uchylanie się od płacenia podatków i inne malwersacje finansowe.
Rosyjska gazeta zauważa też powody po stronie polskiej. Według dziennika, w polskich mediach "trwa aktywna kampania antyrosyjska, której kolejna erupcja związana jest z uroczystościami z okazji 60- lecia zwycięstwa. Wielu uznało, że Putin obraził polskich weteranów, nie wymieniając Polski wśród uczestników koalicji antyhitlerowskiej".
W Warszawie nie będzie też premiera Wielkiej Brytanii Tony'ego Blaira - zastąpi go wicepremier John Prescott. Włochy reprezentować będzie wicepremier i szef MSZ Gianfranco Fini.
Na pewno przyjadą natomiast m.in. kanclerz Gerhard Schroeder, prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, premier Hiszpanii Jose Luis Rodriguez Zapatero. Aż dwoje przedstawicieli na najwyższym szczeblu przybędzie z San Marino - regenci: Fausta Simona Morganti i Cesare Antonio Gasperoni.
Polskę reprezentować będą prezydent Aleksander Kwaśniewski i premier Marek Belka, którzy poprowadzą obrady na zmianę.
Obrady podzielone będą na trzy sesje. Pierwsza zatytułowana jest "Europejskie wartości - europejska jedność". Jak powiedział PAP pełnomocnik ministra spraw zagranicznych ambasador Jerzy Pomianowski, "dyskusja ma dotyczyć wszystkiego, co rozumiemy pod pojęciem europejskiej tożsamości i co jest podstawą dla tworzenia platformy wspólnych wartości praw i konwencji".
"Europa ma tu największy dorobek i pod tym względem możemy być przykładem dla innych kontynentów" - powiedział Pomianowski.
Druga sesja pt. "Wyzwania stojące przed społecznością europejską" poświęcona będzie m.in. takim zagadnieniom, jak rozwój społeczeństwa informacyjnego, nauki, edukacji, zapobieganie konfliktom i wszelkim formom dyskryminacji.
Ostatnia sesja pt. "Nowa architektura europejska" poświęcona będzie współpracy organizacji europejskich: Rady Europy, UE i OBWE, które powinny lepiej zdefiniować obszary działań, tak by nie powielać swych inicjatyw.
Ożywiona będzie zapewne dyskusja nad propozycją niektórych krajów, by bardziej precyzyjnie określić zadania RE, związane z prawami człowieka, promocją demokracji i praworządności. Część państw chce jednak przypisać Radzie Europy funkcję "europejskiego ONZ", który będzie się zajmował wszystkim.
Anna Widzyk