Szczyt generałów. Milley i Załużny w Polsce
Kijów naciska na międzynarodową społeczność i prosi o dostarczenie floty nowoczesnych czołgów bojowych z krajów zachodnich. Generał Walerij Załużny, dowódca sił zbrojnych Ukrainy twierdzi, że jego kraj potrzebuje 300 czołgów, 600-700 bojowych wozów piechoty i 500 haubic, aby pomóc swoim siłom odeprzeć najeźdźców.
Generałowie Mark Milley i Wałerij Załużny, najwyżsi rangą wojskowi USA i Ukrainy, prowadzili we wtorek rozmowy. Do pierwszego spotkania dowódców doszło w południowo-wschodniej Polsce. Załużny poinformował o nim w swoich mediach społecznościowych.
"Dzisiaj w Polsce odbyłem pierwsze osobiste spotkanie z Przewodniczącym Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Markiem Milleyem. Podziękowałem gen. Milliey'owi za niesłabnące wsparcie i pomoc udzielaną Ukrainie przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników. Nakreśliłem pilne potrzeby Sił Zbrojnych Ukrainy, których zaspokojenie przyspieszy nasze zwycięstwo" - napisał Załużny oświadczeniu w Telegramie i Twitterze.
Tego potrzebuje Ukraina. "Najpilniejsze sprawy" to 300 czołgów
Jak informuje Reuters, niemieckie czołgi Leopard, będące w posiadaniu armii w całej Europie, są postrzegane jako najbardziej prawdopodobna opcja doposażenia Ukrainy. Można je przekazać w dużej ilości obrońcom zaatakowanego przez Rosję kraju. Problemem jest jednak to, że nie można ich reeksportować na Ukrainę bez zgody Berlina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W piątek 20 stycznia 50 sojuszników USA zebranych w Grupie Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy spotka się ponownie w amerykańskiej bazie wojskowej Ramstein w Niemczech. Głównym tematem rozmów będą deklaracje wsparcia militarnego dla Ukrainy. Czołgi będą z pewnością najważniejszym tematem tej debaty.
Oba walczące kraje, Ukraina i Rosja, przygotowują się do nowych ofensyw. Według analityków, przełom w natężeniu wojennej kampanii może nastąpić w rocznicę inwazji Putina na Kijów, 24 lutego.