Szczyt Commonwealthu: Zimbabwe bez sankcji
Australijski premier John Howard (po prawej) i sekretarz generalny Commonwealthu Don McKinnon (AFP)
Na odbywającym się w Australii szczycie państw Commonwealthu, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie wprowadzono sankcji przeciwko Zimbabwe. Uzgodniono natomiast jednolite działania w walce z terroryzmem i AIDS.
Wbrew naciskom Wielkiej Brytanii i Australii, kraje afrykańskie uznały sankcje za przedwczesne. Ich zdaniem, należy poczekać do raportu znajdujących się w Zimbabwe obserwatorów Commonwealthu, którzy mają ocenić, czy przyszłotygodniowe wybory prezydenckie przeprowadzono uczciwie.
Przywódcy państw Commonwealthu porozumieli się w kwestii jednolitych działań w walce z terroryzmem, w tym pozbawienia organizacji terrorystycznych źródeł finansowania. W obradach nie bierze udział Pakistan, zawieszony w prawach członka po zamachu stanu generała Muszarafa.
Na konferencji rozmawiano również na temat walki z epidemią AIDS w państwach Commonwealthu. Władze Australii przeznaczyły w tym roku na ten cel ponad 50 milionów dolarów. W 54 narodowej wspólnocie, w skład której wchodzą także jedne z najbiedniejszych państw: Bangladesz i Tuvalu, co najmniej 30 milionów ludzi choruje na AIDS.
Niedzielą, drugi dzień konferencji, gromadzącej liderów 40 Wspólnoty Narodów, był tradycyjnie, okazją do nieformalnych spotkań. Uczestnicząca w konferencji w Australii przewodnicząca Commonwealthu brytyjska królowa Elżbieta II odleciała do Londynu.
W sobotę przywódcy państw Commonweathu zaapelowali do najbiedniejszych krajów świata, by dołączyły do wali z terroryzmem, rasizmem i nietolerancją religijną.
Bogate kraje wezwali natomiast do wprowadzenia bardziej humanitarnej polityki globalizacyjnej. Miałoby to zmiejszyć przepaść ekonomiczną między bogatymi a biednymi i zapewnić polityczną stabilizację tych krajów. (aka)