Szczygło pożegnał żołnierzy odlatujących do Iraku
Blisko 150 żołnierzy wyleciało do Iraku i Afganistanu z wrocławskiego lotniska Starachowice. Wcześniej pożegnał ich minister obrony narodowej Aleksander Szczygło.
11.04.2007 | aktual.: 12.04.2007 06:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Żołnierze odlatujący do Afganistanu to łącznościowcy i logistycy. Natomiast ci lecący do Iraku, wesprą wojska koalicyjne działające w rejonie Diwaniji.
Minister obrony narodowej podczas uroczystości pożegnania powiedział, że oczekuje od żołnierzy jeszcze więcej niż od tych z poprzednich kontyngentów.
"Nie zwiększymy ilości wojsk w Iraku"
Warunki w Iraku i Afganistanie dynamicznie się zmieniają. W Iraku niezbędny okazał się powrót do działań stabilizacyjnych. Musimy bronić ludności cywilnej Iraku. Musimy bronić naszych baz i konwojów. Musimy podjąć działania odstraszające i wyprzedzające - mówił Szczygło do zgromadzonych na płycie lotniska żołnierzy. Dodał, że ta misja może okazać się trudniejsza niż dotychczasowe, a realne zagrożenie jeszcze większe.
Na konferencji prasowej zorganizowanej po uroczystości Szczygło wyjaśnił, że odlatujący żołnierze zmienią część kontyngentu obecnie przebywającego w Iraku. Nie powoduje to zwiększenia liczby żołnierzy przebywających w Iraku i nie ma powodu dla którego należałoby ten kontyngent zwiększyć - mówił minister.
Wyjaśniając charakter stabilizayjny misji powiedział, że jako minister obrony narodowej zgadza się na to, żeby polski żołnierz "mógł odpowiedzieć skutecznym ogniem, kiedy jest atakowany". Dodał, że okazało się, iż "zostawianie pewnych obszarów bez aktywności wojskowej powoduje, że terroryści i rebelianci mordują cywilów".
Szczygło: potrzeba żołnierzy do działań ofensywnych
Zapytany o zmieniającą się sytuację w Iraku powiedział, że potrzeba tam większej liczby żołnierzy do działań ofensywnych. Wracają żołnierze, którzy funkcjonują w sztabach i jednostkach pomocniczych, a lecą ci, którzy są szturmanami - wyjaśnił Szczygło.
Natomiast Dowódca Wojsk Lądowych RP, gen. broni Waldemar Skrzypczak powiedział, że dobrze ocenia pierwsze efekty irackiej operacji Czarny Orzeł. Zaznaczył, że "od trzech dób nie ma żadnych ataków na polską bazę, czyli przeciwnik został zneutralizowany".
Z wrocławskiego lotniska wyleciało w sumie blisko 150 żołnierzy. 90 trafi do Afganistanu, są to głównie łącznościowcy i logistycy. Natomiast pozostali odlecieli do Iraku, gdzie wesprą wojska koalicji działającej w rejonie Diwaniji. Wśród odlatujących w środę żołnierzy była 25. Brygada Kawalerii Powietrznej Tomaszowa Mazowieckiego, oraz specjaliści z wielu innych oddziałów Wojska Polskiego.