Szczygło: "chłopcy ze wsi" nie będą kierować wojskiem
Nie po to rozwiązywaliśmy WSI, żeby osoby związane z WSI teraz mogły decydować o tym, kto w wojsku awansuje, a kto w wojsku nie awansuje, kto robi karierę, a kto nie robi kariery - powiedział Aleksander Szczygło, gość "Salonu politycznego Trójki".
03.12.2007 | aktual.: 03.12.2007 13:48
Michał Karnowski: Aleksander Szczygło, były minister obrony narodowej, polityk PiS. Dzień dobry.
Aleksander Szczygło: Dzień dobry. Witam.
To Pan chce zwołania wspólnego posiedzenia komisji obrony narodowej i spraw zagranicznych? Dlaczego?
- Chodzi o sprawy, które pokrywają się w zakresie polityki zagranicznej i obrony narodowej, tzn. te, które dotyczą chociażby spraw Iraku, nowych decyzji, czy nowych propozycji, czy zapowiedzi propozycji nowego rządu, spraw związanych z sytuacją kadrową w MON, z niepokojącymi sygnałami związanymi z mianowaniem osób, co do których w jednym z przypadków istnieje uzasadniona obawa, co do tego, że ta osoba, odchodząc z wojska wiosną tego roku - mówię o gen. Czerwińskim - z dowództwa I Dywizji...
Gen. Piotr Czerwiński?
- Tak, tak, tak. Toczą się postępowania wobec niego. To są sprawy, którymi zajmuje się prokuratura i żandarmeria. I dobrze, żeby one się wypowiedziały, jeżeli mogą w tej sprawie.
A jeżeli nie, to wtedy mamy historię pt. 'Pan mówi, że coś jest nie tak, a my nie wiemy co'.
- Jeżeli nie, no to wtedy ja skieruję sprawę do CBA. Nie może być tak, że ktoś odchodzi z wojska w stopniu generała dywizji, nie nadaje się do wojska, a może zostać sekretarzem staniu w MON. To nie są standardy, które chcielibyśmy widzieć w Polsce.
Gen. Piotr Czerwiński został I zastępcą nowego ministra obrony narodowej pana Bogdana Klicha. Ale co to znaczy, nie nadaje się na generała?
- W tym sensie, że jeżeli odszedł z wojska.
To może po prostu Pan go nie chciał? Pan nie chciał z nim współpracować? To nie jest kategoria nadawania się.
- To nie jest kwestia tego, czy generał chce współpracować z ministrem, czy nie chce. Nie ma takich relacji pomiędzy ministrem obrony narodowej a generałami. Pan minister generał odszedł z wojska, został przeze mnie odwołany z dowództwa I Dywizji i jednocześnie nie wysłałem go na dowódcę IX zmiany w Iraku, dlatego, że otrzymałem informację dotyczącą jego osoby i te informacje były wystarczającym powodem do tego, ażeby zrezygnować z jego pracy w służbie.
Zapowiedź skierowania sprawy do CBA sugeruje korupcję?
- Jeżeli ta sprawa nie zostanie wyjaśniona w sposób, który powinna być zawsze wyjaśniania w Polsce, nie zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec takich decyzji personalnych, ja tę sprawę skieruję do CBA.
Ale jaką sprawę?
- Sprawę dotyczącą gen. Czerwińskiego.
Nic więcej Pan nie powie?
- I nic więcej nie powiem.
A nie chodzi o to, że gen. Czerwiński kierował WSI w latach 2005-2006?
- Nie. To Pan mówi teraz o gen. Bojarskim.
Tak. To jest druga osoba.
- Tak, tak, tak, tak. Tutaj akurat chodzi o pewien symbol. Symbol tego, że 'chłopcy ze wsi' - jak to się w wojsku ładnie określa - będą kierowali kadrami Wojska Polskiego. Do tego nie wolno dopuścić. Nie po to rozwiązywaliśmy WSI, żeby osoby związane z WSI teraz mogły decydować o tym, kto w wojsku awansuje, a kto w wojsku nie awansuje, kto robi karierę, a kto nie robi kariery. Szczególnie jest to istotne w sytuacji, kiedy gen. Bojarski na tym stanowisku zastąpił młodego oficera, który przyszedł do wojska po 1989 roku, pracował w sekretariacie ministra obrony narodowej, wtedy, jak ja już przyszedłem do ministerstwa i z tego, co wiem, do tego sekretariatu przyszedł za czasów ministra Jerzego Szmajdzińskiego, czyli on był po prostu dobry i stwierdziłem, że taki oficer nadaje się do tego, żeby kierować departamentem kadr. I teraz okazuje się, że tego młodego oficera zastępuje ktoś, kogo prawdopodobnie po pierwsze to Radosław Sikorski zrobił go p.o. szefa WSI, bo jeszcze wtedy nie byłem w MON - to była jesień
2005 roku, po odejściu Dukaczewskiego ze stanowiska WSI.
A więc Wasz człowiek? PiS-u?
- Nie. Po odejściu Dukaczewskiego. To chyba raczej Radka Sikorskiego.
To był też Wasz minister.
- Teraz PO. A od wczoraj chyba w partii.
- Ale nie był w PiS-ie. I dzięki Bogu. Przeczytaj całą rozmowę