Szczepionka przeciw COVID-19. AstraZeneca opóźnia dostawy do Polski
Kolejny problem z dostawami szczepionek. Szef KPRM, minister Michał Dworczyk poinformował, że w nocy firma AstraZeneca zawiadomiła o zmniejszeniu dostaw swojego preparatu. - Do końca marca do Polski nie dotrze ponad 550 tys. szczepionek tej firmy - wyjaśnił.
- Mimo tego, że do końca marca szczepionek będzie mniej, to przygotowujemy się do dużego przyspieszenia w drugim kwartale - mamy deklaracje producentów, że dotrze do nas wówczas ok. 15 mln szczepionek, dlatego wprowadzamy zmiany, które przyspieszą proces szczepienia - poinformował minister Dworczyk podczas konferencji w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym.
Nie tylko lekarze będą kwalifikować do szczepień
- Dlatego wprowadzamy pewne zmiany, które mają ułatwić przyspieszenie procesu szczepienia. W przyszłym tygodniu w Sejmie zostanie wniesiona poprawka legislacyjna, która umożliwi kwalifikowanie pacjentów nie tylko lekarzom, jak to było do tej pory, ale również stworzymy możliwość dopuszczenia do kwalifikacji innych osób, przede wszystkim personelu medycznego - dodał. Jak tłumaczył, ta zmiana ma umożliwić stworzenie większej liczby zespołów szczepiących.
Szef KPRM poinformował, że obecnie w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym leczonych jest "blisko ćwierć tysiąca osób". - Jeśli będzie taka potrzeba, to będzie w stanie przyjąć 1200 pacjentów - zapewnił Dworczyk.
Minister Dworczyk poinformował, że obecnie w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym jest 550 łóżek. - 474 łóżka są odebrane przez NFZ, można na nich przyjmować pacjentów. Pozostałe 76 łóżek, to oddział szczepień - dodał.
Obecnie w szpitalu przebywa 242 pacjentów. Niestety, jak wynika ze słów ministra, może zostać przyjętych niewielu więcej - zaledwie 276. Powód? Brak personelu: lekarzy i pielęgniarek.
- Liczymy, że już wkrótce ten personel będzie skompletowany i te blisko pół tysiąca łóżek będzie wykorzystywanych, jeśli będzie taka potrzeba - oświadczył Dworczyk.
Pytany był o szczepionkę AstraZeneki, której podawanie wstrzymało kilka krajów. Jak dodał, w Polsce zostało jeszcze 30 tys. dawek tego preparatu. - To są pytanie do lekarzy, a nie polityków, my opieramy się na opiniach lekarzy, którzy nie sugerują zmian w programie szczepień.