Szczepionka na COVID-19. Zmarnowano 818 dawek
O liczbie zmarnowanych dawek szczepionki poinformował rząd. To efekt uszkodzeń prododukcyjnch fiolek oraz problemów z pobraniem szóstej dawki w niektórych punktach.
14.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 05:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiemy, że część z nich wynika z mechanicznych uszkodzeń fiolek, kiedy przy nabieraniu coś się zbiło, rozszczelniło, rozlało - poinformował szef Agencji Rezerw Materiałowych.
Na konferencji prasowej minister szef KPRM Michał Dworczyk, obecny pełnomocnik rządu do spraw Narodowego Programu Szczepień Ochronnych, poinformował, że 15, 22 i 25 stycznia rozpoczną się kolejne etapy szczepień, a program "wchodzi w kluczową fazę".
Zapewniał, że do końca pierwszego kwartału tego roku do Polski trafi ponad 6 milionów dawek szczepionek dwóch producentów: firm Pfizer i Moderna. Ma to pozwolići na zaszczepienie 3 milionów osób. Minister odnotował także fakt, że do punktów szczepień dostarczono dotąd łącznie ponad 483 000 dawek preparatu, ale zutylizowano 818 z nich.
Szczepionka na COVID-19. Wadliwe fiolki
Zaniepokojenie takim stanem rzeczy wyraził prezes Agencji Rezerw Materiałowych, Michał Kuczmierowski. - Martwi nas bardzo wysoka liczba strat - powiedział. Podczas konferencji prezes ARM podkreślał, że Agencja w każdym przypadku wyjaśnia przyczynę problemu. - Wiemy, że część z nich wynika z mechanicznych uszkodzeń fiolek, kiedy przy nabieraniu coś się zbiło, rozszczelniło, rozlało. Niestety takie rzeczy się zdarzają, chociaż prosimy, aby unikać tego typu incydentów - mówił szef ARM.
Kuczmierowski podkreślił, że problemy często dotyczą wad produkcyjnych fiolek i ich nieszczelności. Zapowiedział, że Agencja "będzie to wyjaśniać szczegółowo z producentami".
Zobacz także: Rządowe obostrzenia. Poseł Zjednoczonej Prawicy: zupełnie tego nie rozumiem